O innowacji, indywidualnym podejściu do klienta oraz elastyczności działania Tomasz Popławski rozmawia z Wojciechem Zagrabskim, prezesem zarządu Polystylex Polska.
Polystylex to marka, która w krótkim czasie odniosła duży sukces rynkowy, a jej nazwa jest synonimem renomy i uznania. Jaka jest państwa recepta na dobry biznes?
Ta historia to tak naprawdę losy trzech współwłaścicieli, którzy w branży tworzyw sztucznych spędzili ponad 20 lat swojego życia. Doświadczenie, które nabyliśmy, to nie tylko rynki lokalne, ale również globalne, dzięki czemu nasza wiedza cechuje się wszechstronnością i szeroką perspektywą. Naszą misją jest dostarczanie tworzyw sztucznych do szerokiej grupy klientów produkujących z tego materiału. A jeśli chodzi o receptę na dobry biznes – jest ona bardzo prosta: właściwi ludzie na właściwym miejscu, z wiedzą i determinacją.
Co roku zwiększają państwo obroty. Jak kształtuje się obecnie pozycja marki w odniesieniu do rynku polskiego i zagranicznego?
Powiem otwarcie, że daleko nam jeszcze do największych w tej branży, ale z drugiej strony mamy inny pomysł na swoje pozycjonowanie w tym segmencie. Jeśli chodzi o liczby, bo one zawsze przemawiają do wyobraźni, to rok 2021 zakończyliśmy obrotem rzędu 2 mln zł, 2022 – rzędu 9 mln zł, 2023 – 47 mln zł, zaś sezon tegoroczny według naszych planów ma się zamknąć obrotem rzędu 70 – 75 mln zł. Jak więc widać, dynamiczny rozwój to nie tylko puste słowa, ale fakty. Śmiało możemy powiedzieć, że jesteśmy dostawcą międzynarodowym, obecnym w krajach nadbałtyckich – Litwa, Łotwa, Estonia, ale również na Ukrainie. I tutaj ciekawostka. Jako jedni z nielicznych dostawców międzynarodowych nie wycofaliśmy się z Ukrainy po 2022 roku. Podbijamy również rynek Uzbekistanu, gdzie jesteśmy jednym z czołowych dostawców tworzyw sztucznych.
A z jakimi kontrahentami państwo współpracują?
Nie podam tutaj żadnych nazw wielkich koncernów, choć nasze tworzywa są jak najbardziej obecne w wielu światowych markach. Specyfika tego rynku jest taka, że naszymi klientami są dostawcy produkujący na rzecz największych, globalnych marek. Podam najprostszy przykład. Zapewne każdy z nas miał do czynienia z dystrybutorami wody wyposażonymi w duże, 5-litrowe baniaki. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że tworzywa, z którego zostały one wykonane, przynajmniej w naszym regionie krajów bałtyckich, są dostarczane właśnie przez Polystylex. Jest wiele innych takich produktów, z którymi mamy styczność na co dzień, a tworzywo, z którego powstały – to nasze dostawy.
Dlaczego Polystylex? Czym wyróżnia się firma na tle konkurencji?
Pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to elastyczność. U nas proces decyzyjny trwa krótką chwilę, gdyż nie jesteśmy wielką korporacją, która musi każdą sprawę „przemielić” na różnego rodzaju szczeblach. Po drugie: możemy zaoferować naszym partnerom wiele niestandardowych rozwiązań, które nie byłyby możliwe do realizacji w wielkich firmach. Mówię tutaj np. o takim działaniu, jak łączenie dostaw, gdzie w jednym transporcie mogą być produkty od kilku dostawców, dzięki czemu zwiększa się efektywność i ekonomia takich działań. Po trzecie: nasi partnerzy wiedzą, że nawet jeśli w naszej ofercie nie ma jakiegoś rodzaju tworzywa, to jesteśmy w krótkim czasie sprowadzić i dowieźć je dla nich. Dzięki naszej elastyczności jesteśmy w stanie od zera stworzyć łańcuch dostaw dla każdego potrzebnego produktu.
Któraś z branż stanowi dla państwa szczególne wyzwanie?
Odpowiem na to pytanie od trochę innej strony. Dla nas każda współpraca to wyzwanie, ponieważ wolimy sprzedawać produkty niestandardowe. U większości dostawców znajdziemy materiały lub ich odpowiedniki, które pokrywają się w każdej dużej firmie w tym segmencie. Nasza filozofia działania to szukanie nisz rynkowych, gdzie warunkiem konkurencyjności nie jest cena, a jakość, czy też właściwości danego surowca. Co ważne: zazwyczaj w takiej sytuacji współpracuje się z jednym producentem, bo są to bardzo unikatowe produkty. Tutaj również widzimy, jak ważny jest zespół, fachowcy, którzy znają branżę, umieją odnajdywać wspomniane przez mnie nisze i w szybkim czasie zagospodarowywać ich potencjał i oczekiwania.
Dywersyfikacja i innowacja jako element przewagi konkurencyjnej: jak państwo odnoszą się do tej tezy?
W naszym wypadku mówimy o dywersyfikacji, jeśli chodzi o branże i produkty, które są wytwarzane z tworzyw, jakie dostarczamy. Wspominałem wcześniej o butlach na wodę, ale współpracujemy również z branżą producentów opakowań, także spożywczych, rur, czy też branżą automotive. Jeśli chodzi o innowację, to my jako pośrednik oferujemy tworzywa najwyższej jakości, często właśnie posiadające innowacyjny skład, będące jednostkowymi w swym segmencie. Oczywiście jesteśmy otwarci na sugestie naszych klientów, również sami inicjujemy wiele projektów, które w końcowym efekcie mogą przynieść zupełnie nowe rozwiązania, których dany kooperant – bądź sam rynek – w danej chwili potrzebuje.
Państwa branża stoi przed wieloma wyzwaniami. Które z nich jest najistotniejsze na dzisiaj?
Jednym z największych jest moim zdaniem polityka UE zmierzająca do produkcji opakowań monomateriałowych. Wykonane są one z jednego rodzaju tworzywa, które można potem poddać bez problemu recyklingowi. To jest największe wyzwanie. Dlaczego? Otóż obecne opakowania, wielomateriałowe, produkowane są z kilku rodzajów polimerów, które w branży spożywczej gwarantują odpowiednią świeżość po otwarciu produktu i odpowiedni termin przydatności. Problem polega na tym, że takie opakowanie nie jest zbytnio przydatne do recyklingu, wiele z tych materiałów jest niekompatybilnych i trudno coś zrobić z tym odpadem. Dlatego istnieje tak wielka trudność polegają na stworzeniu opakowania monomateriałowego, które zapewni odpowiednie warunki do przechowywania np. tej żywności.
A jakie plany rozwojowe na najbliższy czas?
Krótko, zwięźle i na temat: poszerzanie portfolio klientów, zwiększanie elastyczności i indywidualności działania oraz skuteczniejsze szukanie nisz, w których możemy zaistnieć.