SML-W „Energetyk” we Wrocławiu konsekwentnie walczy o sprawiedliwe rozliczenie kosztów i pożytków swojej historycznej siedziby, której od ubiegłego roku jest ponownie pełnym właścicielem
Historia pawilonu we wrocławskiej dzielnicy Krzyki przy ul. Powstańców Śląskich 159 jest długa, a on sam wciąż stanowi przedmiot sporu. Obiekt powstał ponad pół wieku temu zbudowany rękami spółdzielców i za ich pieniądze jako siedziba „Energetyka”. Po oddzieleniu się dwóch niezależnych spółdzielni, udziały w nieruchomości o pow. ponad 3 tys. m2 wraz z działką odkupiła od jednej z nich spółka Tekton, zajmująca się m.in. handlem nieruchomościami, która koniecznie chciała przejąć budynek w całości. Na takie rozwiązanie nie zgadzali się spółdzielcy. Walczą o budynek do dziś.
W ubiegłym roku, po 11-letnim sporze, sąd ostatecznie przyznał pełne prawo własności SML-W „Energetyk”. Spółdzielnia natychmiast spłaciła procentowy udział współwłaściciela kwotą ponad 4 mln zł, którą tenże do dziś dysponuje. „Energetyk” przejął zarząd nad nieruchomością 27 kwietnia 2018 r. bez rozliczenia z poprzednim zarządcą. Ale batalia spółdzielców o swoje trwa.
Przez wiele lat koszty eksploatacji budynku ponosiła i obecnie nadal ponosi spółdzielnia. Poprzedni, sądowy zarządca zalega jej kilkaset tys. zł z różnych tytułów, m.in. z wyrównania wielomiesięcznych opłat z tytułu pożytków oraz za media, czyli dostaw wody, energii elektrycznej, odprowadzania ścieków i sieciowego ogrzewania. Spółdzielnia domaga się też zapłaty należności od najemców i przekazania pożytków, a także zwrotu odszkodowania wypłaconego przez ubezpieczyciela poprzedniemu zarządcy za szkodę pożarową powstałą w klatce schodowej, którą na własny koszt wyremontowała. W grę wchodzą również odsetki od nieterminowych wpłat. Po raz kolejny sprawę musi rozstrzygnąć sąd.
– Podczas kolejnych rozpraw nasz przeciwnik w sporze nie dąży do jego rozwiązania, lecz ucieka się do wykorzystywania niuansów prawnych, unikając tego, co istotne: całkowitego i pełnego rozliczenia – podkreśla Maria Nowak, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko–Własnościowej „Energetyk” we Wrocławiu. – Jest to taktyka całkowicie różna od naszej, gdyż my w codziennej pracy i działaniu mamy na względzie przede wszystkim dobro naszych członków. Będziemy zatem z determinacją walczyć o swoje.
Po kilku rozprawach koniec sporu wydaje się realny, choć może się przedłużyć w czasie.
– O każdą pozycję musimy walczyć, weryfikować wszystkie dokumenty, cały czas trzymać rękę na pulsie – podkreśla Adam Kruk, członek zarządu, główny księgowy SML-W „Energetyk”. – W przeciwnym razie bylibyśmy stratni na jeszcze większe kwoty niż obecnie. Jednak mamy nadzieję, że w wyniku rozstrzygnięcia sądowego odzyskamy wszystkie sporne sumy. Tymczasem w tej chwili spółdzielnia realnie traci, bo gdyby otrzymała je w terminie, mogłaby nimi obracać na przykład poprzez lokaty lub wykorzystując inne możliwości. Niestety nie było nam to dane, za to musieliśmy zapłacić podatek VAT, stąd nasza determinacja w domaganiu się odsetek. Osobiście uważam, że te należności z pozycji przeciwnika w sporze nie były aż tak wielkie, żeby ich nie wypłacać. Przy minimum jego dobrej woli można było ten problem już dawno rozwiązać. Sprawy zmierzają w kierunku zakończenia, natomiast uważamy, że kwestie, które zgłaszamy, wciąż nie są pozamykane; zwłaszcza, że nie są odpowiednio rozpatrywane, na przykład należne pożytki od stycznia 2018 roku do marca tego roku powinien według nas zapłacić poprzedni zarządca, który był odpowiedzialny za ich pobranie i przekazanie nam. Zarządca naszym zdaniem irracjonalnie oczekuje, że sąd zdejmie z niego odpowiedzialność za jego działalność.
– Sprawa jest kilkuwątkowa – wyjaśnia mec. Małgorzata Karaś reprezentująca „Energetyka”. – Postępowanie jako całość dotyczy w jednej części sposobu zniesienia współwłasności, wobec którego została wystosowana skarga kasacyjna. Sąd Najwyższy na etapie przedsądu rozstrzygnie, czy jest to zagadnienie prawne wymagające orzeczenia. Jeśli tak, to skieruje sprawę do rozpoznania merytorycznego. Jeżeli natomiast dojdzie do wniosku, że nie ma potrzeby wydawania zagadnień prawnych czy orzekania o praktyce stosowania prawa, to oddali skargę, kończąc tę część. Sprawa wymaga również rozliczenia współwłaścicieli za okres współwłasności. Sąd powołał biegłego, któremu sporządzenie opinii zajmie co najmniej rok, ale zawiesił jego czynności do czasu orzeczenia poprzedniej części sprawy. Kluczowym czynnikiem jest czas: nie wiemy, czy to potrwa jeszcze rok, dwa, czy trzy. Takie procedowanie nie sprzyja ani dobru tej nieruchomości, ani interesom stron.
Podczas kolejnych rozpraw ujawniane są nowe elementy o stanie faktycznym. – Ze strony poprzedniego zarządcy padają tylko deklaracje – zaznacza mec. Barbara Zadworna reprezentująca „Energetyka”. – Zaległości wobec spółdzielni nie powstały ani wczoraj, ani z dnia na dzień, tylko dużo wcześniej i do dzisiaj nie zostały rozliczone. Nie wiemy, z jakich powodów, gdyż nie dysponujemy dokumentacją rachunkową poprzedniego zarządcy. Te kwestie musi wyjaśnić specjalista. Sądzę, że sprawa podąża w dobrą stronę, wyczekujemy jej końca. Rozliczenia faktur, które są oczywiste i jednoznaczne, powinny nastąpić wraz z przekazaniem nam nieruchomości; tymczasem minął ponad rok od tej chwili, a zapłaty brak.
„Energetyk” od początku swojego istnienia zarządza nie tylko mieszkaniami, ale też wieloma lokalami użytkowymi i pawilonami handlowo-usługowymi. Doświadczenia spółdzielni w tej dziedzinie są publicznie znane i systematycznie uwiarygadniane dorobkiem, tradycjami, sukcesami, nagrodami, codzienną pracą i jej efektami. Projekty, założenia i zadania wykonuje kompleksowo od początku do końca. Zarząd jest bardzo sprawny w dziedzinie montażów finansowych przynoszących najkorzystniejsze rozwiązania. O jego profesjonalizmie świadczy także pozyskiwanie środków unijnych i bardzo wysoka ocena projektów w tej materii. – Jesteśmy jak silna firma, która nie potrzebuje szczególnego wspierania, a jedynie chce, by jej nie przeszkadzano, lecz uczciwie oceniano funkcjonowanie. Tym bardziej dziwią nas podnoszone co jakiś czas przez przeciwnika w sporze próby dyskredytacji spółdzielni. Wszyscy mamy nadzieję, że sprawiedliwość zatriumfuje i nasi członkowie będą mogli cieszyć się pożytkami z obiektu, który przecież jest ich własnością. Droga do tego jest widać długa, ale z niej nie zejdziemy – sumuje prezes Maria Nowak.
Danuta Klimek
Budynek przy ul. Powstańców Śląskich 159 we Wrocławiu (dzielnica Krzyki) wraz z działką o powierzchni ok. 6 tys. m2 usytuowany jest przy Drodze Krajowej nr 5, głównej arterii wjazdowej do centrum stolicy Dolnego Śląska, niedaleko słynnego budynku SkyTower. Stanowi ogromny potencjał i bardzo atrakcyjne miejsce do inwestowania. To właśnie o tę nieruchomość toczą się sądowe batalie