Zaprezentowana w październiku 2017 r. na targach Estetika w Brukseli linia ekskluzywnych kosmetyków na bazie śluzu ślimaka zdobywa uznanie specjalistów w zakresie kosmetyki, salonów SPA i wdzięczność użytkowników.
Przypadkowe odkrycie niezwykłych właściwości leczniczych i regenerujących śluzu tych powszechnie znanych mięczaków zapoczątkowało produkcję kosmetyków na jego bazie już w latach 90. Zainteresowanie wywołała obserwacja, jakiej dokonał w latach 80. w Chile hodowca ślimaków dotycząca leczniczego wpływu, jaki miała wydzielina ślimaka na jego poranione ręce. Początek opisywanej tu historii miał miejsce w Polsce, gdzie podobny efekt kontaktu ze śluzem zaobserwował hodowca ślimaków współpracujący ze spółką Polish Snail Holding. Już starożytni medycy znali zastosowanie lecznicze tej naturalnej substancji, ale bezpośrednia relacja współpracownika zainspirowała obecnego producenta i właściciela marki Molluscoo. Oczywiście kosmetyki zawierają czynne i oczyszczone naturalne składniki, jakie zawiera ślimaczany produkt.
I na tym właśnie polega nowa jakość produktów Molluscoo – zawierają idealnie zbilansowany zestaw mikrobiologicznie oczyszczonych wartościowych składników naturalnych, jakie zawiera śluz ślimaków. Elbląska firma poświęciła kilka lat na opracowanie technologii pobierania śluzu oraz na formulację składu nowej jakości takich kosmetyków. Spółka, współpracując z Instytutem Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego, przeprowadziła jako pierwsza w Europie kompleksowe badania składu i właściwości śluzu.
Tylko niezwykła pasja założycieli i zarządu PSH zaowocowała – po kilku latach spędzonych w laboratorium – opracowaniem innowacyjnej technologii pozyskiwania śluzu, w pełni humanitarnej dla ślimaków i jednocześnie najbardziej efektywnej, czyli pozwalającej uzyskać największą ilość filtratu.
Oprócz tego, że ślimaki wytwarzają dwa rodzaje śluzu, a tylko jeden z nich o nazwie kryptozyna jest tym pożądanym, istotnym jest, aby proces pozyskiwania materiału przeprowadzony był bez uszczerbku dla żyjącego bezpośredniego producenta śluzu. Efektem jest pozyskanie czystej i aktywnej substancji, na bazie której można wyprodukować właściwy kosmetyk: krem lub serum. Efekty zastosowania tych „magicznych” naturalnych składników są widoczne praktycznie bezpośrednio po użyciu – szybko gojące się rany, znikanie uciążliwych wysypek czy też podrażnień skóry obserwują u siebie wszyscy hodowcy ślimaków.
– Trudno wyodrębnić konkretny składnik, bo fenomen śluzu ślimaka polega na jego bogactwie oraz idealnym zbilansowaniu – tłumaczy Damian Gajewski, prezes zarządu Polish Snail Holding. – To, co zawiera, czyli m.in. właśnie alantoina, kwas glikolowy, kolagen, proteiny czy naturalne antybiotyki, jest w równym stopniu istotne i działa na inny problem skórny. Wszystko razem tworzy idealną mieszankę, która w pojedynkę potrafi zadbać o cerę i walczyć ze wszelkimi jej niedoskonałościami. Najcenniejsza w naszych kosmetykach jest jakość i ich uniwersalność. Produkty spełniają niemal wszystkie potrzeby skóry, co nie zdarza się często. Nawilżają, regenerują, odżywiają, ujędrniają i koją. Śluz ślimaka jest niebywałą substancją. Mogę śmiało powiedzieć, że kosmetyki Molluscoo to bogactwo cudownych składników i najlepsza rzecz, jaką można podarować swojej skórze. Warto sprawdzić i sięgnąć po nie, ponieważ górujemy nad konkurencją jakością produktu i ilością substancji czynnych w kosmetykach, które naprawdę działają. Kiedy tworzyliśmy formulacje naszych produktów, zależało nam, aby były one najlepsze z możliwych, aby poza śluzem ślimaka zawierały wszelkie nowinki z dziedziny kosmetologii. Informacje zwrotne od konsumentek zdają się potwierdzać to, co założyliśmy.
Kosmetyki Molluscoo są uniwersalne – dzięki bogatej gamie działania śluzu ślimaka mogą ich używać zarówno kobiety, jak i mężczyźni w różnym wieku. Mogą być stosowane rano i wieczorem. Doskonale mogą służyć jako podkład pod makijaż. Nadają się dla każdego rodzaju cery – serum polecane jest dla cery tłustej, w innych przypadkach bardziej uzasadnione będzie stosowanie kremu. Twórcy Molluscoo nie spoczęli na laurach: trwają prace nad kolejnymi kosmetykami; spółka ma w planie stworzenie linii kosmetycznej dedykowanej dla mężczyzn (śluz m.in. łagodzi podrażnienia skóry po goleniu), a aktualnie wprowadza na rynek maseczki na włókninie nasączane wyciągiem ze śluzu ślimaka.
– Chcemy rozwijać się i wychodzić naprzeciw potrzebom klienta, to nasz priorytet – podkreśla Damian Gajewski. – Dotychczas wyzwaniem były szczegółowe i zaawansowane badania nad śluzem ślimaka oraz próba wyciągnięcia z niego jak największej ilości składników aktywnych. Jesteśmy w tym aspekcie pierwszą taką firmą w Polsce, a nawet w Europie. Dwa lata trwały prace, żeby oczyścić śluz ślimaka w taki sposób, aby nie doprowadzić do żadnych strat i nie pozwolić ulec zniszczeniu substancjom aktywnym różnego rodzaju białka. Zgodnie z naszą wiedzą, prawdopodobnie nikt na świecie do końca nie zbadał, jakie frakcje białek są w ślimaczym śluzie. Napisaliśmy projekt do PARP, otrzymaliśmy grant i staramy się to zrobić.
Produkty marki Molluscoo oparte są na najlepszych, specjalnie wyselekcjonowanych w warunkach laboratoryjnych składnikach czynnych śluzu ślimaka. Obecnie na rynku nie ma innych preparatów kosmetycznych z tak dużą zawartością tej substancji, jaką oferują produkty sygnowane nazwą Molluscoo. Zawierają one między innymi duże ilości kwasu hialuronowego, alantoliny, kolagenu, elastyny, antybakteryjne peptydy i witaminy. Substancje te nie tylko dogłębnie nawilżają, ale też wspaniale regenerują skórę, odbudowują ją, wygładzają i ujędrniają. Warto po nie sięgać.
Ewa Raj