Tym razem zainwestowano w bezpieczeństwo: utylizację broni chemicznej i konwencjonalnej. Rozmawiamy z Rafałem Małeckim z EEC Ventures i Łukaszem Porzuczkiem, prezesem zarządu Grupy GeoFusion Sp. z o.o.
Co stało za decyzją o inwestycji w spółkę Grupa GeoFusion?
Rafał Małecki, EEC Ventures: Grupa GeoFusion jest polskim liderem w kwestii poszukiwania, podejmowania i utylizacji niewybuchów oraz niewypałów na lądzie i morzu. Zajmuje się również szeroko rozumianymi badaniami geofizycznymi. Jednak za decyzją o zainwestowaniu w Grupę GeoFusion stoi przede wszystkim opracowana przez spółkę technologia utylizacji zatopionej w Morzu Bałtyckim broni chemicznej bezpośrednio na statku, bez konieczności transportu materiałów niebezpiecznych na ląd. Po dokonaniu oceny perspektyw rozwoju oraz uwarunkowań prawnych rynku morskiej energetyki wiatrowej (tzw. offshore) widać wyraźnie, że bez takiej technologii wybudowanie polskich farm wiatrowych będzie bardzo trudne.
Czyli można rozumieć, że Grupa GeoFusion nie jest typowym startupem, a inwestycja nie została dokonana wyłącznie w wizje i marzenia?
Łukasz Porzuczek, GFG: Spółka istnieje od 2015 roku, kontynuując jednoosobową działalność gospodarczą prezesa i założyciela: PROTON-ARCHEO Łukasz Porzuczek. Co więcej, firma już teraz wykazuje dochodowość, pomimo prowadzenia szeroko zakrojonych inwestycji związanych właśnie z opracowaniem technologii utylizacji broni chemicznej oraz innych branżowych projektów badawczych. Dostarczony przez EEC Ventures kapitał pozwoli nam na dynamiczny rozwój, umożliwiający zbudowanie niepodważalnej pozycji w obszarze inwestycji i obsługi rynku morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku.
Mając na myśli polski offshore i rozwój Grupy GeoFusion: o jakiej skali rynku i inwestycji mówimy?
Rafał Małecki, EEC Ventures: Możemy zdradzić jedynie, że rynek polskiej energetyki morskiej w perspektywie wieloletniej jest warty około 350 mld zł, licząc zarówno budowę wiatraków, ich serwis i późniejszą utylizację. Natomiast potrzeby inwestycyjne Grupy GeoFusion w horyzoncie najbliższych 2-3 lat to około 120 mln zł. Kwota ta będzie przeznaczona na inwestycje związane z jednostkami pływającymi oraz samą instalację do utylizacji broni chemicznej. Będziemy wspierać GFG w wyjściu poza Bałtyk, gdyż kwestia zatopionej broni chemicznej to problem ogólnoświatowy. Naszym celem jest zbudowanie w perspektywie 5 lat spółki o wartości przynajmniej 1 mld zł.
Co może być największym zagrożeniem dla sukcesu Geofusion?
Łukasz Porzuczek, GFG: Pandemia pokazała, że żaden biznes nie jest na 100% bezpieczny, jednak tak naprawdę największym zagrożeniem dla spółki był dotychczas brak wystarczających środków na jednoczesne funkcjonowanie firmy i prowadzenie prac badawczych. Ten problem rozwiązało wejście nowego inwestora. Dalej to już po prostu ciężka praca, której się nie boimy. A przy okazji, dzięki współpracy z takimi podmiotami, jak Geofizyka Toruń S.A. czy Wojsko Polskie możemy zapewnić naszym klientom jakość, dbając jednocześnie o ideę local content nie tylko w pustych deklaracjach, ale i w realnych czynach, z czego jestem szczególnie dumny. Dowodem na to jest fakt, iż pozyskaliśmy kolejny kontrakt od jednego z koncesjonariuszy przyszłych morskich farm wiatrowych. Stawia nas to w niezwykle wąskim gronie firm, które nie tylko marzą o offshore, ale aktywnie kształtują ten sektor.
Jaką mają państwo wizję rozwoju samej działalności i jaki procent udziałów został sprzedany?
Rafał Małecki, EEC Ventures: Obejmujemy istotny, ale mniejszościowy pakiet w GGF. Jesteśmy największym i najaktywniejszym na polskim rynku inwestorem VC w technologie związane z energetyką, ekologią i innowacjami dla przemysłu. Nasz fundusz wspiera spółki portfelowe nie tylko kapitałem, ale także pomaga w rozwoju biznesu w Polsce i za granicą. W miarę rozwoju i wychodzenia na nowe rynki, w przyszłości GGF planuje dodatkową rundę finansowania. Nie wykluczamy również możliwości wprowadzenia GGF na giełdę, jednak będzie to zależało od sytuacji rynkowej.
Co można powiedzieć więcej o samej technologii utylizacji broni chemicznej i dlaczego są państwo pewni sukcesu?
Łukasz Porzuczek, GFG: Jako dotychczasowy właściciel i prezes wierzę w sukces z bardzo prostego powodu: pracuję nad tym projektem już od siedmiu lat i aktualnie jest on na ukończeniu. Pomysł ten pochłaniał wszystkie moje zyski i oszczędności, na jego realizację zaciągałem też pożyczki. Było to szalone ryzyko i tak naprawdę postawienie wszystkiego na jedną kartę. Teraz mogę jednak z perspektywy czasu powiedzieć, że ta gra va banque była więcej niż opłacalna, gdyż nawet światowa konkurencja oficjalnie deklaruje, iż podobne do naszego rozwiązanie będzie w stanie dostarczyć najwcześniej w ciągu 5-7 lat. Nasze rozwiązanie odpowiada na palącą potrzebę polskiej morskiej energetyki wiatrowej, jak i na przygotowywane właśnie przez Unię Europejską projekty związane z ratowaniem Bałtyku. Co więcej, podjęliśmy z Wojskiem Polskim oficjalnie współpracę związaną z nadzorem nad samym procesem podejmowania środków bojowych, w planach jest również wspólne rozwijanie technologii, a obecność przedstawicieli mundurowych we wszystkich procesach związanych ze świadczeniem usług utylizacji broni chemicznej zapewni nadzór wojska i pełną przejrzystość w działaniach związanych z takimi substancjami.