Rozmowa z prof. nadzw. dr. hab. n. med. Janem Krakowiakiem, prezesem Poddębickiego Centrum Zdrowia Sp. z o.o.

Zarządzane przez pana Poddębickie Centrum Zdrowia znane jest w całej Polsce z profesjonalnego leczenia pacjentów w wielu oddziałach. Jednak w ostatnich miesiącach działanie placówek medycznych zdominowała pandemia Covid-19. Jak pan radzi sobie z tym wyzwaniem?
Dysponujemy dużym potencjałem kadrowym i technicznym, natomiast z powodu narzuconego obowiązku utrzymywania tzw. łóżek covidowych zmuszeni zostaliśmy do znaczącego ograniczenia liczby zabiegów pacjentów, którzy coraz dłużej na nie czekają.
Jaka jest skala tego problemu?
Liczby nie kłamią i są obiektywnym miernikiem złożoności sytuacji. Z 32 mln ludzi faktycznie mieszkających w Polsce tylko 57% jest zaszczepionych. W zarządzanej przeze mnie placówce ponad tysiąc pacjentów czeka w kolejce na operacje kręgosłupa. Nie można operować z uwagi na brak miejsc, które są zajęte przez pacjentów zarażonych Covid-19. Nie mamy możliwości rehabilitowania pacjentów z protezami. Borykamy się z problemem przyjmowania pacjentów ze złamaniami otwartymi. Niektóre operacje wykonywane są za późno, a ich przekładanie w czasie kończy się tragediami.
Co jest tego przyczyną? Dlaczego ludzie się nie szczepią?
Dlatego, że ich poziom wiedzy nie jest wystarczająco zasobny. Wielu zdeklarowanych tzw. antyszczepionkowców wierzy po prostu w gusła, ignorując wielowiekowy dorobek nauk medycznych i nie posiadając żadnej wiedzy na ten temat. Słyszałem opowieści o wszczepianiu diabła za pomocą szczepionek i oddziaływaniu amerykańskiego Pentagonu na zachowania ludzi.
Trudno uwierzyć, że dzieje się to w XXI wieku. Jakie widzi pan rozwiązanie, mając na uwadze swoje doświadczenia stratega medycyny?
Obecnie życie toczy się szybciej niż w odległych w czasach badań nad pierwszymi szczepionkami. Postęp nauki jest widoczny i zbadany. Technika jest nieporównywalnie lepsza i skuteczniejsza. Przestańmy ryzykować i szanujmy życie ludzi zaszczepionych, którzy poddali się zasadom życia w społeczności, w polskim państwie. Jak powszechnie wiadomo, lista szczepień obowiązkowych obejmuje kilkanaście pozycji, m.in. przeciwko błonicy, WZW B, gruźlicy, chorobie heinego-medina, itd. Jest to powszechnie akceptowalne. Dlaczego nie chcemy przyjąć do wiadomości, że musimy się obowiązkowo szczepić przeciwko koronawirusowi?
Zarządzany przez pana szpital prowadzi rehabilitację pocovidową. Jak to wygląda w praktyce?
Zmagamy się z wieloma problemami. Widoczne skutki zachorowań to lęki nocne, zaniki pamięci, uszkodzone nerki, a nawet trudności w poruszaniu się. Tymczasem pacjenci wcześniej zaszczepieni przechodzą Covid-19 bardzo łagodnie, w większości niemal bezobjawowo. Natomiast u wielu lekarzy potencjał wiedzy nabytej podczas specjalizacji leży odłogiem, gdyż muszą pełnić dyżury covidowe. Otrzymują zapłatę, ale leczą nie tych pacjentów, których powinni, wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie.
A co radzi pan pacjentom po wyjściu ze szpitala?
Covid-19, jak każda choroba, łatwo wchodzi w organizm osłabiony, a więc wskazane jest dużo ruchu, zażywanie pełną piersią czystego, świeżego powietrza, dobre przewietrzanie mieszkania, racjonalne odżywianie bogate w warzywa, kiszonki, spożywanie cytryn i cytrusów, ziół, warzyw, orzechów. No i unikanie fast-foodów i „napychania” żołądka na noc. I oczywiście aktywność fizyczna na zasadzie 3 x 30 x 130 – trzy razy w tygodniu, przez trzydzieści minut z utrzymanym tętnem 130.
Czego jeszcze potrzeba, aby przekonać prawie połowę ludzi do szczepień?
Mamy proporcjonalnie w porównaniu z innymi krajami bardzo dużą liczbę zgonów. Niestety, miesza się do tego polityka, a spora część społeczeństwa taki stan rzeczy akceptuje. Politycy muszą podjąć zdecydowanie bardziej radykalne kroki w zakresie wykonywania obowiązkowych szczepień ochronnych, biorąc przykład z innych państwa np. z Austrii.
Jakie są plany Poddębickiego Centrum Zdrowia?
Chciałbym jak najszybciej uruchomić oddział neuroortopedyczny, aby ulżyć w cierpieniu ponad tysiącu ludzi z woj. łódzkiego, wielkopolskiego, śląskiego i innych czekających w kolejce do zoperowania. Jesteśmy do tego przygotowani kadrowo. Czekam tylko na zgodę NFZ.
Rozmawiała: Danuta Klimek