16 listopada we Wrocławiu miało miejsce otwarcie Centrum Badawczo-Rozwojowego FIAB, czołowego producenta zgrzewarek wysokich częstotliwości. Potwierdza to wcześniej obrany kierunek rozwoju spółki – innowacyjność.
– Nasze maszyny umożliwiają łączenie materiałów w polarnych plastikach za pomocą energii wysokich częstotliwości – mówił podczas otwarcia Marcin Lerner, dyrektor handlowy FIAB Sp. z o.o. – Wiem, że to bardzo techniczne określenie, dlatego podam kilka przykładów produktów wytwarzanych przez naszych klientów produktami FIAB. To m.in. plandeki na ciężarówkach, hale namiotowe, zadaszenia membranowe, elewacje stadionów, lotnisk, parkingów, galerii handlowych, potężne bannery i reklamy przy autostradach, woreczki medyczne, żagle, pontony, zbiorniki na biogaz i wiele, wiele innych. Tak różnorodne zastosowania wymagają rozwiązań szytych na miarę, a my właśnie je dostarczamy.
Rzeczywiście. Oprócz najpopularniejszych, uniwersalnych maszyn, takich jak FIAB 900, jednostki produkowane przez FIAB to głównie urządzenia „custom made”. Powstanie CBR jest więc milowym krokiem firmy w rozwoju działu maszyn prototypowych. Budowę Centrum dofinansowało Ministerstwo Rozwoju ze środków POIR 2014–2020 w ramach Działania 2.1, projekt pn. „Utworzenie Centrum Badawczo-Rozwojowego do optymalizacji maszyn i procesów łączenia tworzyw sztucznych”. Do budynku przy ul. Rakietowej we Wrocławiu przeniesie się dotychczasowy dział badań i rozwoju, docelowo mający liczyć 30 pracowników.
– Ja i mój zespół będziemy mieli możliwość przeprowadzenia wielu ciekawych badań – mówi Paulina Kotula, kierownik Laboratorium Pól Elektromagnetycznych i Kompatybilności Elektromagnetycznej. – Będą dotyczyć przede wszystkim rozkładu i oddziaływania pól elektromagnetycznych zarówno na pojedyncze elementy jak i na całe maszyny i urządzenia. W zasadzie każdy producent, który ma swojej ofercie produkty zawierające układy elektroniczne, musi je badać pod tym kątem przed wprowadzeniem na rynek, aby móc wystawić i podpisać dokument deklaracji zgodności oraz oznakować produkt symbolem zgodności CE. Mamy zamiar w przyszłości zostać laboratorium akredytowanym i będziemy mogli świadczyć tego typu usługi, oczywiście na zasadach komercyjnych.
Z Rafałem Jabłońskim, prezesem spółki FIAB rozmawiał podczas otwarcia CBR Aleksander Polański
Jakie perspektywy otwiera przed spółką nowe Centrum Badawczo-Rozwojowe?
Bez zbędnej kokieterii – nieograniczone. Zawsze specjalizowaliśmy się w maszynach prototypowych i nie odmówiliśmy jeszcze żadnej realizacji. Niektóre z naszych projektów są związane stricte z wysoką częstotliwością, inne wymagają zintegrowania większej ilości automatyki przemysłowej. Ta część biznesu staje się coraz większa, bo jednostek wytwarzających samodzielnie złożone linie produkcyjne zawierające zgrzewarki w.cz. jest niewiele. Centrum pozwoli nam w większym stopniu odpowiedzieć na te zapytania, zdobyć kompletnie nowe rynki i nowych klientów.
Czy tworzenie prototypów nowych maszyn będzie głównym zadaniem naukowców zatrudnionych w Centrum?
Będzie jednym z czterech głównych obszarów, w których koncentruje się działalność CBR. Hala badań i rozwoju maszyn prototypowych to z pewnością obszar największy i najbardziej dynamiczny – to tu powstają wszystkie koncepcje, pomysły, idee. Tu również przekształcamy je w rzeczywiste obiekty w postaci maszyn i urządzeń, w oparciu o własne założenia badawcze oraz informacje pochodzące od naszych obecnych czy potencjalnych klientów. Prace badawczo-rozwojowe nad innowacyjnymi rozwiązaniami są zarazem naszą największą szansą i źródłem największego ryzyka – zawsze mogą wystąpić rozbieżności pomiędzy założeniami projektowymi a rezultatem końcowym. Miarodajny wydźwięk komercyjny możliwy jest dopiero w drugim lub trzecim podejściu powielonego produktu względem wersji prototypowej. Takiego ryzyka nie podejmą za nas ani uczestnicy rynku, ani instytucje finansujące, ale cóż – kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Póki co w naszej działalności możemy poszczyć się tylko sukcesami.
Jakie są pozostałe obszary, o których pan wspominał?
Drugi obszar, który niebawem odbije się szerokim echem na rynku, to laboratorium energooszczędnych urządzeń zasilających, w pierwszej kolejności dedykowanych do produkowanych przez nas zgrzewarek wysokiej częstotliwości. Następnie chcemy tę ofertę rozszerzyć do zgrzewarek wytwarzanych przez naszych konkurentów, oferując zarówno producentom jak i użytkownikom możliwość oszczędzania energii oraz zwiększenia żywotności odbiorników poprzez zmniejszenie zakłóceń. Trzeci obszar, laboratorium pól elektromagnetycznych i kompatybilności elektromagnetycznej, będzie na razie funkcjonować na potrzeby własne. Dzięki temu ograniczamy czynnik zewnętrzny w postaci dość kosztownych pomiarów, które jako producent urządzeń będących źródłem pól elektromagnetycznych musimy przeprowadzać. Chcemy produkować maszyny najbardziej bezpieczne jak to możliwe; będziemy poprzez badania ograniczać niepożądaną emisję PEM, zarówno przewodzoną, jak i emitowaną, tym samym zwiększając bezpieczeństwo pracy operatorów maszyn. Ostatni element to laboratorium komponentów automatyki przemysłowej. Badamy tam komponenty różnych producentów pod kątem pracy w środowisku, w którym występują duże wartości pól elektromagnetycznych. Takie pola w dużym natężeniu oddziałują negatywnie na pracę układów zasilania, sterowania, bezpieczeństwa i sygnalizacji stanowiących układ elektryczny maszyny. Dzięki badaniom w laboratorium, początkowo skonfigurujemy optymalne zestawy elementów niezawodnie pracujących w produkowanych przez nas zgrzewarkach, jednocześnie sugerując producentom obszary do poprawy w oferowanych przez nich komponentach.
Mówiąc o branży – czy konkurencja też posiada własne centra badawczo-rozwojowe?
Absolutnie nie! Jedna z firm ma swoich strukturach laboratorium pól elektromagnetycznych, ale takiego obiektu ani tak nowoczesnej aparatury badawczo-pomiarowej na terenie Polski nie ma nikt. Znów wyznaczamy standardy na rynku.
Budowa Centrum była współfinansowana ze środków zewnętrznych. Czy spółka planuje sięgnąć po kolejne dotacje?
Oczywiście. Praktycznie jesteśmy na końcowym etapie opracowywania aplikacji dokumentacyjnej, którą złożymy do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Co ważne, instytucje pośredniczące, takie jak NCBiR, mają świadomość, że nie wszystkie z początkowych założeń muszą się udać – to istota prac B+R. Każdy realizowany projekt ulega transformacjom, czasami trzeba skorygować koncepcję i w rezultacie po kilkunastu miesiącach realizacji projektu X otrzymujemy rezultat X+1. Rezultat ten jest jak najbardziej związany z główną koncepcją, ale uwarunkowania związane z technologią czy zmianami legislacyjnymi wymuszają zmiany i generują rezultat zgodny z duchem czasu. Tak rodzą się innowacje.