O potrzebie rozwoju, innowacji w rolnictwie, a także wyzwaniach rozmawiamy ze Stefanem Ścieszką, prezesem zarządu PHP Agro-Efekt Sp. z o.o.
Dzisiejsze gospodarstwo rolne to innowacyjne, w pełni zmechanizowane przedsięwzięcie?
To prawda. Wiele gospodarstw w parkach maszynowych posiada nowoczesne ciągniki i kombajny wyposażone w nadajniki GPS, siewniki z czujnikami sterującymi pojedynczymi sekcjami czy rozsiewacze do nawozów z pełnym elektronicznym monitoringiem wszystkich funkcji maszyny współdziałające w czasie rzeczywistym z czujnikami optycznymi. Jednym z podstawowych warunków efektywnego wykorzystania posiadanych już w gospodarstwie technologii jest połączenie ich z danymi ze stacji meteo, mapami zasobności gleb czy wynikami pochodzącymi ze Stacji Chemiczno-Rolniczych. Tylko właściwe wykorzystanie wszystkich tych narzędzi optymalizujących prowadzenie gospodarstwa, zwiększa rentowność i racjonalizuje ponoszone nakłady. Korzystanie z nabytych wcześniej narzędzi wyposażonych np. w technologię VRA (technologia zmiennego dawkowania nawozów) to nie tylko wyraźne oszczędności – łączenie ich z mapami przygotowanymi na podstawie nalotów dronami wyposażonymi w NDVI (Normalized Difference Vegetation Index – znormalizowany różnicowy wskaźnik wegetacji) umożliwia obserwację łanu, intensywność wzrostu roślin i wyodrębnienie obszarów o słabszej wegetacji. Na podstawie obrazów z kamer multispektralnych tworzone są mapy, na które nakładane są mapy plonów i mapy zasobności gleb, co pozwala na podejmowanie uzasadnionych decyzji, których efektem jest zysk. Obserwowane w ten sposób pola o dużej powierzchni mogą być racjonalnie wykorzystane, a różnice w zasobnościach – ujednolicone.
W takim razie nie warto się bać inwestować w nowoczesność?
Wdrażanie innowacji w gospodarstwach rolnych to szansa na przełamanie barier, gdy np. konieczne jest podniesienie opłacalności produkcji w niezmiennych warunkach gospodarowania i niesprzyjających warunkach atmosferycznych. Bariery we wprowadzaniu innowacji do praktyki rolniczej to głównie niedoinformowanie, strach przed nowościami oraz brak perspektywicznego myślenia i planów związanych z rozwojem gospodarstwa. Zasadniczym zwrotem we wspieraniu innowacyjnego rolnictwa jest powstanie Centrum Operacyjnego w firmie Agro-Efekt, spowodowane potrzebą stałego wspierania decyzji podejmowanych w gospodarstwie, które przekładają się na końcowy wynik ekonomiczny.
Innowacyjne gospodarowanie to jednak nie tylko technologia…
…ale także wiedza, która powinna stać za każdą podjętą przez rolnika decyzją. Podstawą produkcji rolnej jest gleba, dlatego tak ważna jest dbałość o racjonalne wykorzystanie jej potencjału. Troska o jej zasobność to nie tylko rozsądne nawożenie i odpowiednia uprawa, to również uprawianie poplonów, wprowadzanie resztek pożniwnych, nawozów organicznych i naturalnych oraz właściwy płodozmian. Należy pamiętać, że przy zastosowaniu nadmiernych ilości środków ochrony roślin, stosowaniu uproszczeń w płodozmianie i wywożeniu plonów ubocznych konieczne jest dbanie w inny sposób o żyzność gleby. Rozwiązaniem jest aplikowanie produktów alternatywnych, których skuteczność rozkłada się w dłuższym okresie i zabezpiecza glebę przed utratą jej produktywności. Przykładem takich bioproduktów są Terra-Efekt i Terra-Wita, które można stosować łącznie przez cały okres wegetacji.
Agro-Efekt proponuje również nowoczesne i oszczędne technologie nawadniania użytków rolnych.
Racjonalne wykorzystanie dostępnej wody jest działaniem, które przynosi efekty w sposób natychmiastowy. Dlatego też założenie instalacji nawadniania jest działaniem niezbędnym przy kurczących się zasobach dobrej, słodkiej wody. Pod pojęciem nowoczesnych technologii kryje się wykorzystanie automatyzacji i czujników, za pomocą których możemy sterować maszynami i optymalizować wszystkie procesy. W parze z tymi technologiami powinno iść jednak wdrażanie innowacji, o których wcześniej mówiłem: ułatwiających podejmowanie decyzji w gospodarstwach i przyczyniających się do optymalnego wykorzystania potencjału gleby.
Czy polskie firmy potrzebują dzisiaj wsparcia ze strony rządzących poprzez działania promujące polską przedsiębiorczość, czy raczej zmiany zachowania konsumentów?
Wydaje mi się, że nasz klient będzie poddany presji konsumenta, większej niż ze strony ekonomii. I dziś ta presja, pod względem zawartości azotanów, resztek środków ochrony roślin czy zdrowotności dostarczanego produktu będzie ważniejsza niż skupianie się na tym, aby produkować wyłącznie tanio. Coraz bardziej liczyć się będą skutki zdrowotne dla konsumentów i ten trend będzie narastał. Stąd nasze kroki w zakresie rolnictwa precyzyjnego, żeby stosować optymalne terminy, dawki, minimalne ilości chemii i nawożenia, aby dbać o środowisko glebowe. Z perspektywy czasu widzę, że był to bardzo dobrze wybrany kierunek rozwoju. W założeniach naszej firmy także duże znaczenie ma wspieranie polskich producentów np. Grupy Azoty S.A. – jesteśmy jednym z największych dystrybutorów produktów tej spółki. Także lokalnie wspieramy współpracę gospodarczą z podmiotami w naszym powiecie i w miejscach, gdzie mamy punkty sprzedażowo-serwisowe. Chciałbym podkreślić, że znajdujemy bardzo dobry klimat do współpracy z samorządem lokalnym, ponieważ w obecnej sytuacji bardzo ważnym elementem jest utrzymanie miejsc pracy oraz wynagrodzeń zatrudnionych u nas pracowników.
Kapitał polski czy zagraniczny? Czy pochodzenie kapitału ma dzisiaj jakiekolwiek znaczenie dla klienta? Jeśli tak – jakie?
Wydaje nam się, że w obecnej chwili, gdzie są tak duże zawirowania na rynku pod względem możliwości produkcyjnych, ale także kapitałowych wspieranie polskich firm jest bardzo ważne, a wręcz niezbędne, ponieważ nasza działalność opiera się głównie o kapitał dostępny na rynku polskim. Natomiast firmy z kapitałem zagranicznym pozyskują go w krajach macierzystych czy innych częściach świata.
Czy, a jeśli tak, to jakie obawy macie państwo w związku z obecną sytuacją gospodarczą?
Zawsze prowadzimy firmę jako zespół i mamy to szczęście mieć bardzo mocny trzon kadry zarządzającej. To grupa, która stabilizuje wszystkie sytuacje kryzysowe czy działania konkurencji. Firmie udawało się bez większych uszczerbków przechodzić przez sytuację zróżnicowanej koniunktury. Poza tym duży odsetek pracowników jest z nami od początku. Na bieżąco staramy się skutecznie rozwijać ich wiedzę fachową. Na pewno problem jest z dopływem nowej kadry, ponieważ wiele uczelni wyższych zmieniło profil kształcenia i w wielu przypadkach to firma musi na siebie wziąć ciężar kształcenia w profilu zawodowym.
Jakie macie państwo plany rozwojowe na najbliższy czas?
Firma nasza kładzie ogromny nacisk na rozwój, ponieważ przyświeca nam motto: rozwój nie jest wyborem, jest koniecznością. Jeśli ktoś widzi swoją firmę w przestrzeni długofalowej, to rozwój musi być elementem pierwszoplanowym. Oczywiście ważne jest, jakie profity mogą w końcowym efekcie mieć pracownicy i udziałowcy, ale zawsze najważniejsze jest, żeby ten rozwój był harmonijny i zsynchronizowany ze zmianami na rynku. Nasilająca się konkurencja w naszej branży prowokuje nas także do nieustającego rozwoju. Wiele pomysłów zrodziło się na podstawie obserwacji rynku na świecie i w kraju. Gdybyśmy nie podjęli decyzji o takiej skali rozwoju, to podejrzewam, że bylibyśmy w grupie przedsiębiorstw znajdujących się w fazie stagnacji. Nie chcemy być kojarzeni jako firma dostarczająca wyłącznie środki ochrony roślin, ale przedsiębiorstwo, które działa w sensie ekonomicznym i proekologicznym.
Przed jakimi wyzwaniami stoi obecnie Agro-Efekt?
Należy je traktować na wielu poziomach. Wśród nich wymienić trzeba ciągle zmieniające się przepisy czy zwiększające wymogi dotyczące przedsiębiorców, a także rosnące oczekiwania płacowe pracowników, co jest o tyle trudne, że trzeba łączyć zaspokajanie tych potrzeb z poprawianiem wyników firmy, tak aby mogły one udźwignąć rosnące z tego tytułu obciążenia. Oczywiście pamiętać należy również o sytuacji rolnictwa. Polska jest największym w Europie eksporterem drobiu, jabłek czy części warzyw, co w dużej mierze było oparte o tanią siłę roboczą. Jeśli koszty zatrudnienia rosną, to w pewnym momencie możemy zostać częściowo wyparci z wielu rynków. W takiej sytuacji moglibyśmy mówić o permanentnej nadprodukcji, która byłaby dużym problemem dla wielu rolników. Wiele z przeprowadzonych przez nich inwestycji może się nie zdążyć spłacić lub być nierentownych. Zresztą eksport żywności na poziomie 30 mld zł rocznie to pokaźny udział w całym eksporcie Polski. Jego utrata byłaby negatywna dla całego kraju. Tych zagrożeń jest sporo, bo dziś wiele krajów tylko czyha na nasze błędy lub nieatrakcyjność oferty. Pytanie oczywiście jest też o politykę rolną UE po 2020 r. Patrząc na to wszystko, Agro-Efekt chce wspierać wszystkie prawidłowe recepty w produkcji żywności. Cena przestanie być jedynym argumentem, bo najważniejsza jest jakość produktu, również pod względem zdrowotnym – to tylko przyspieszy działanie rolników w celu zaspokojenia tych potrzeb. My zaś jesteśmy od tego, żeby rolnik produkował produkt zdrowy, dający ekonomiczne korzyści.
Rozmawiał: Tomasz Popławski
U podstaw koncepcji tworzenia firmy PHP Agro-Efekt Sp. z o.o. było założenie, że firma będzie promotorem nowoczesnych technologii i rozwiązań w rolnictwie. Przesłanie to w obecnej chwili jest jeszcze ważniejsze. PHP Agro-Efekt Sp. z o.o. od 25 lat zajmuje się sprzedażą maszyn rolniczych i nowoczesnych technologii renomowanych marek oraz środków do produkcji rolnej w powiązaniu ze specjalistycznym doradztwem. Firma od początku swojej działalności nieprzerwanie współpracuje z takimi markami jak John Deere, Kverneland, Unia, Manitou, Joskin czy Wielton. Posiada wyspecjalizowaną kadrę sprzedażowo-serwisową, nieustannie inwestuje w jej rozwój, między innymi poprzez profesjonalne szkolenia w celu ciągłego pogłębiania wiedzy w zakresie najnowocześniejszej technologii czy też w obszarze obsługi klienta.