Fenomen aplikacji PanParagon obserwujemy już od pewnego czasu. Dotychczas pobrano ją już ok. 500 tys. razy, a jej użytkownicy zeskanowali łącznie niemal 6 mln paragonów. Jakie były jej początki i w jaki sposób podbiła serca – nie tylko Polaków? Zapytaliśmy o to „twarz” PanaParagona, Antoninę Grzelak.
Zacznijmy od początku. Do czego służy aplikacja PanParagon? Jakie korzyści daje swoim użytkownikom?
PanParagon to w dużym skrócie kompleksowa aplikacja zakupowa. Jak sama nazwa wskazuje, jej główną funkcją jest przechowywanie paragonów w wersji elektronicznej – wystarczy zrobić czytelne zdjęcie paragonu, a nasz system automatycznie wypełni najważniejsze informacje tj. nazwa sklepu, data zakupu czy wydana kwota. Dzięki niej użytkownicy nie muszą martwić się blaknięciem czy zgubieniem paragonu. Wszystko znajduje się w jednym, zdigitalizowanym miejscu, uporządkowane według kategorii. Aplikacja pokazuje też statystyki wydatków, udostępnia kody rabatowe i gazetki promocyjne największych sieci sklepowych, umożliwia tworzenie list zakupowych czy dodanie kart lojalnościowych. Co więcej, nie trzeba zawracać sobie głowy terminami zwrotów czy gwarancji – aplikacja PanParagon sama o nich przypomni.
Skąd pomysł na tego typu narzędzie?
Można powiedzieć, że projekt aplikacji wyewoluował samoistnie. Zalążka należy szukać w strukturze firmy Primesoft, w ramach której tworzyliśmy technologię umożliwiającą sczytywanie tekstu z plików graficznych – do usprawniania obiegu dokumentów w firmach. Z czasem zaczęliśmy wychodzić poza ramy B2B i stwierdziliśmy, że stosowana w firmie technologia OCR może posłużyć również na rynku konsumenckim – właśnie do archiwizowania paragonów i kontroli domowego budżetu. Pomysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę.
Z aplikacji PanParagon korzystają już ludzie całego świata. W czym tkwi tajemnica sukcesu waszej aplikacji?
Przede wszystkim opracowaliśmy użyteczny produkt, który odpowiadał na nasze własne potrzeby. Premiera aplikacji rozniosła się w głównej mierze organicznie. PanParagon otrzymywał dobre oceny i pozytywne recenzje w prasie. Z każdym miesiącem przybywało coraz więcej nowych użytkowników, a w naszych głowach pojawiały się pomysły na coraz to nowe funkcje i dalszy rozwój aplikacji. Z czasem zaczęliśmy dostrzegać, że aplikację zaczęły instalować osoby z innych krajów. Było to dla nas spore zaskoczenie.
Kluczem sukcesu PanaParagona jest zespół pasjonatów skupionych wokół aplikacji. Bez zaangażowania, ciężkiej pracy i wizji stworzenia produktu, który w pełni odpowiada nam samym, nie moglibyśmy mówić o setkach tysięcy pobrań czy milionach dodanych paragonów.
Aplikacja PanParagon jest darmowa. Jak zatem firma zarabia na tym produkcie? Jaki jest wasz model biznesowy?
Mamy kilka źródeł na pozyskanie środków. Głównym filarem jest udostępnienie powierzchni reklamowej aplikacji oraz afiliacja. Ponadto na podstawie anonimowych danych z paragonów tworzymy bardzo ciekawe raporty, mówiące o realnym wzroście cen, zachowaniach konsumenckich czy aktualnych trendach rynkowych. Takimi informacjami zainteresowane są nie tylko marki, ale również domy mediowe i instytucje badawcze. Udostępniamy również sam moduł OCR innym aplikacjom i portalom, w celu zautomatyzowania loterii paragonowych, budowania programów lojalnościowych, a nawet optymalizowania procesów księgowych. W systemie PanParagon oferujemy także usługi płatne tj. ubezpieczenie sprzętu elektronicznego na bardzo korzystnych warunkach. Dodatkowo osoby, które korzystają z naszej aplikacji i chcą wspierać nasz dalszy rozwój, mogą dobrowolnie postawić nam wirtualną kawę.
W ciągu czterech lat obecności na rynku nasza aplikacja stała się kompleksowym narzędziem zakupowym. Pomimo sukcesów, nie osiadamy na laurach i w dalszym ciągu pracujemy nad jej udoskonalaniem. Wszystkich, którzy chcą uporządkować swoje paragony i kontrolować swój budżet domowy, zachęcam do pobrania aplikacji PanParagon już teraz: https://panparagon.pl/