O ekologicznych zaletach ciepła systemowego, konieczności likwidacji niebezpiecznych piecyków gazowych, walce ze smogiem i „Czerwonym Kapturku” z Lesławem Bącalem, prezesem MPEC-Rzeszów, rozmawia Danuta Klimek
Jak co roku w sezonie jesienno-zimowym powraca temat smogu. Jak Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Rzeszowie, laureat EkoSymbolu 2018, walczy z tym zjawiskiem?
Przede wszystkim przez rozwój sieci ciepłowniczej, dostarczającej ciepło zarówno do ogrzewania, jak i przygotowania bezpośrednio ciepłej wody. Rzeszów rozwija się pod względem budownictwa, jak i infrastruktury drogowej w szybkim tempie: od stycznia 2019 r. dwie nowe wsie staną się jego dzielnicami. Inwestycji na podobną skalę nie realizowało w ostatnich latach żadne większe miasto. Komfort życia jego mieszkańców silnie zależy od infrastruktury. Staramy się temu wyzwaniu sprostać: wcześniej budowaliśmy 3–4 km sieci rocznie, zaś w tym roku będzie to ok. 18 km. Odciążyliśmy przy tym inwestorów z kosztów tworzenia systemu.
Więc w perspektywie każdy będzie miał ciepło systemowe?
To jest naszym zamierzeniem, a dla środowiska rozwiązaniem niemal idealnym. Ale droga do niego nie jest prosta. Do rozwiązania problemu smogu trzeba podejść systemowo w skali kraju. Prawo lokalne może wiele zdziałać i skutecznie wspomagać prawo na szczeblu rządowym, czego przykładem jest uchwała antysmogowa w Krakowie. Wyeliminowanie kotłów, w których można spalać wszystko, jest niezwykle istotnym elementem, ale równie ważna jest świadomość. Palący śmieci muszą zdawać sobie sprawę, że szkodzą sąsiadom i sobie. Spalanie tworzyw sztucznych jest niebezpieczne i mówiąc wprost – może powodować raka. Niestety, zbyt często ludzie ulegają chęci pozornych oszczędności na dobrej jakości węglu, zapominając, że w ten sposób zabierają zdrowie i skracają życie sobie i innym. Jedynym rozwiązaniem jest ciepło systemowe.
Jak konkretnie powinno to wyglądać? Polska energetyka oparta jest na węglu.
Nie traktujmy smogu jak powietrze. Trzeba mieć świadomość, że smog niszczy zdrowie i pochłania miliardy. Koszty jego likwidacji muszą ponieść wszyscy, dzięki temu będziemy oddychać lepszym powietrzem. Te pieniądze trzeba wygospodarować – zarówno z budżetu państwa, jak i miast. Oczywiście węgiel będzie potrzebny jeszcze wiele lat, ale jako paliwo dla ciepłowni. Tam dzięki nowoczesnym urządzeniom i wszechstronnej filtracji można zapanować nad składem spalin, aby maksymalnie eliminować szkodliwe składniki, takie jak pyły, związki siarki, benzoalfapireny itp. Jest oczywiste, że żaden indywidualny użytkownik kotła domowego nie jest w stanie tego zapewnić.
A jak te zamierzenia przekładają się na konkrety w MPEC – Rzeszów?
Zlikwidowano bardzo wiele palenisk na paliwa stałe w centrum, w tzw. Starym Rzeszowie. Piece węglowe to już relikt. Gros starych budynków zostało włączonych do sieci ciepłowniczej, choć często było to bardzo kosztowne z uwagi na uwarunkowania architektoniczne, ochronę zabytków itp.
MPEC – Rzeszów ma zatem znaczące osiągnięcia w rozwoju ciepłownictwa systemowego.
Dzięki naszej inwencji mamy środki zewnętrzne, głównie unijne. Kontrakty podpisaliśmy na ponad 80 mln zł, ale trzeba pamiętać o konieczności wkładu własnego w wysokości połowy wartości projektów. Wcześniej zrobiliśmy wiele, żeby inwestorów, zwłaszcza deweloperów, zachęcić do podłączania budynków do sieci ciepła systemowego, teraz oni zabiegają o możliwość korzystania z naszych usług. Ich klienci uzależniają zakup mieszkania od możliwości korzystania z sieci ciepła systemowego, która daje każdemu pewność zasilania i komfort. Bardzo cenią sobie takie rozwiązanie.
Ciepła woda prosto z kranu to nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo.
Oczywiście, w minionych dekadach ubiegłego wieku podgrzewanie wody za pomocą piecyków gazowych było nowoczesne i na owe czasy wygodne. Ówczesne technologie w budownictwie zapewniały krotność wymiany powietrza w mieszkaniu dużo większą niż teraz, a to za sprawą nieszczelności okien. Paradoksalnie one gwarantowały bezpieczeństwo – nie brakowało tlenu do palenia gazu w tych piecykach. Postęp technologiczny w tej dziedzinie jest ogromny: prawie wszystkie bloki i lokale posiadają obecnie termoizolacje, nowoczesne okna są szczelne. Niestety przy tym zapomniano niemal całkowicie o nawiewie powietrza z zewnątrz, więc obecne rozwiązania nie gwarantują odpowiedniej ilości tlenu zapewniającego odpowiednie spalanie w piecach gazowych. W Rzeszowie co prawda nie było wiele przypadków zatrucia tlenkiem węgla (czadem), ale prezydent zobowiązał nas i zdopingował do działań zmierzających do wymiany piecyków gazowych na ciepło systemowe. Mam nadzieję, że w budynkach wielorodzinnych problem piecyków gazowych zniknie w 2020 r.
Tak więc niezbędna jest wiedza na ten temat. Czy MPEC-Rzeszów oprócz dostarczania ciepła prowadzi działalność edukacyjną?
Oczywiście. Od kilku lat, wraz z innymi dostawcami ciepła, realizujemy ogólnopolski projekt edukacyjno-ekologiczny pt. „Lekcje ciepła” przy wykorzystaniu książeczek edukacyjnych z serii „Czerwony Kapturek w mieście” Do tej pory przygotowywaliśmy materiały dydaktyczne kierowane do pedagogów nauczania początkowego i ich uczniów. Od tego roku poszerzamy zasięg działań o drugi etap edukacyjny. Serdecznie zapraszamy nauczycieli klas IV-V, dyrektorów szkół podstawowych i uczniów do udziału w zajęciach. Projekt prowadzany jest przy wsparciu Prezydenta Miasta Rzeszowa. Głównym celem „Lekcji ciepła” jest rozwijanie ekologicznej świadomości wśród dzieci. Przygotowane materiały uczą m.in dlaczego należy oszczędzać energię i w jaki sposób można to robić. Wyjaśniają różnicę pomiędzy elektrownią i elektrociepłownią oraz podają zalety produkowania prądu i energii cieplnej w jednym procesie zwanym kogeneracją. Uwrażliwiają uczniów na problem zjawiska smogu. Wskazują, jakie zagrożenia dla ludzkiego zdrowia stanowią zanieczyszczenia unoszące się tuż nad miastem, co jest ich głównym źródłem i jak je eliminować. Staramy się docierać także do dorosłych mieszkańców i zachęcać ich do życia w komforcie ciepła systemowego oferując bezobsługowe, ekonomiczne i dostępne przez cały rok ogrzewanie i ciepłą wodę w kranach.
Plany na przyszłość?
Będziemy inwestować w rozwój systemu ciepłowniczego w Rzeszowie. Nasza filozofia oparta jest na czterech podstawowych elementach. Pierwszy to budowa sieci do nowopowstających osiedli w przyłączonych do Rzeszowa miejscowościach. Zgodnie z koncepcją prezydenta, Rzeszów ma się rozwijać, a więc, co oczywiste, ciepłownictwo w mieście również. Doprowadzamy ciepło do miejsc, w których kilka lat temu biegały sarny i zające, a żołnierze ćwiczyli na poligonach. Tam teraz jest miasto.
Drugi priorytet, do realizacji którego wykorzystujemy środki unijne, to wymiana starych sieci wyprowadzających ciepło z elektrociepłowni i rozprowadzających do budynków w mieście. Pilnujemy tego jak oka w głowie, bo sieci muszą działać bezawaryjnie, a mieszkańcy mieć komfort pewności dostaw. Dzięki modernizacjom od kilku lat w Rzeszowie nie odnotowano większych awarii ciepłowniczych. Trzeci nasz cel to wymiana aż do skutku piecyków gazowych na podgrzew z naszej sieci, czyli ciepłą wodę dostarczaną systemowo. Niewiele brakuje do ostatecznego rozwiązania tego problemu i zamknięcia tematu. Wreszcie czwarty cel to zmiana tzw. wymiennikowni grupowych służących do przekształcania ciepła o wysokich parametrach na niższe, o niższej temperaturze i ciśnieniu bezpośrednio do mieszkań budowanych w latach 70. ub. wieku na węzły indywidualne w poszczególnych budynkach. Łatwiej nimi sterować i zapewniają większą niezawodność. ■
– Naszemu przedsiębiorstwu przypadła szczególna misja dbałości o środowisko w połączeniu z komfortem zamieszkiwania, a EkoSymbol pozwoli na dalszy rozwój ciepła systemowego, które jest jednym z głównych narzędzi w walce ze smogiem – powiedział Adam Filipek, dyr. ds. ekonomicznych MPEC w Rzeszowie, odbierając wyróżnienie podczas uroczystej gali w Katowicach