Lending Fund: Jesteśmy remedium na trudne czasy

Sondaże gospodarcze dotyczące pandemii koronawirusa nie pozostawiają wątpliwości. Tylko 4% polskich firm może obecnie pochwalić się wzrostami. 14% deklaruje status quo, pozostałe zaliczają spadki. Niektóre bardzo poważnie martwią się o swoją płynność finansową i dalsze funkcjonowanie. Jeśli jednak taki podmiot posiada grunt lub inną nieruchomość, może liczyć na korzystne rozwiązanie problemu. Pomoże mu firma Lending Fund.

To, co jest najważniejsze dla wielu firm w okresie epidemii wywołanej przez koronawirusa, to przetrwanie w trudnym okresie. Na sytuację odpowiedział polski rząd, pracując nad tarczą antykryzysową. W ten sposób – przynajmniej teoretycznie – propozycja ma ustabilizować polską gospodarkę za pomocą pięciu filarów oraz dać jej impuls inwestycyjny. Niestety, w wielu przypadkach jest to zdecydowanie za mało na walkę o przetrwanie. Każde z przedsiębiorstw potrzebuje zabezpieczenia na czas spowolnienia lub przestoju.

Kluczowa jest płynność finansowa firmy. To od niej zależy, czy przedsiębiorstwo będzie w stanie realizować swoje podstawowe działania, zakupy dóbr i usług oraz wypłacać wynagrodzenie pracownikom i dostawcom. Brak takiej płynności w czasach epidemii nie pozwoli na dalsze funkcjonowanie oraz wywiązywanie się z podpisanych umów. Na szczęście z pomocą przychodzi Lending Fund.

– Jesteśmy otwarci na każdą formę współpracy, nic nas w tym zakresie nie ogranicza. Jeżeli dany przedsiębiorca potrzebuje szybkiego zastrzyku gotówki, a jest w posiadaniu nieruchomości, która może stanowić przedmiot zabezpieczenia, droga do udzielenia wsparcia finansowego jest otwarta – mówi Grzegorz Kopacki, członek zarządu Lending Fund.

Wiele aspektów takiego rozwiązania pozwala wrocławskiej spółce uzyskać przewagę nad innymi instytucjami finansowymi i bankami, w których – w dobie kryzysu – jeśli w ogóle uda się uzyskać pozytywną decyzję o finansowaniu, to cały proces przyznania takiego wsparcia jest bardzo długi.

– Nasza oferta wyróżnia się m.in. indywidualnym trybem analizy zdolności kredytowej i szybkim procesem przyznawania finansowania. Często też część pożyczki przeznaczana jest na uregulowanie zobowiązań w ZUS/US. Górnych granic wysokości przyznawanych pożyczek nie ma, ponieważ określamy je poprzez aktywa i nieruchomości, jakimi dysponuje klient. Dzięki temu możemy podjąć predecyzję i decyzję w ciągu zaledwie kilku dni. Tym samym jesteśmy remedium na trudne czasy – wyjaśnia Adrian Niewiadomski, członek zarządu.

Propozycja spółki Lending Fund może być odpowiedzią na to, jak przetrwać w dobie kryzysu. Jej pożyczka może być udzielona bez względu na branżę, w której działa przedsiębiorca, warunki kredytowania mogą być elastycznie negocjowane, również pod kątem wysokości miesięcznej raty, a otrzymane środki można wykorzystać na dowolny cel. Wysokość oprocentowania uzależniona jest od oceny Klienta oraz nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie pożyczki. Przedmiotem zabezpieczenia w tej transakcji mogą być nieruchomości komercyjne, mieszkalne, przemysłowe, działki inwestycyjne lub rozpoczęte inwestycje deweloperskie.

Produkt może okazać się atrakcyjny również dla tych klientów, którzy m.in. już korzystają z finansowania pod zabezpieczenie nieruchomości, nie mających możliwości uzyskania finansowania bankowego lub dla których czas uzyskania środków odgrywa decydującą rolę.

Jesteśmy na dobrej drodze do nowej normalności po epidemii COVID-19. Sytuacja już w niektórych przypadkach ulega poprawie, a firmy i instytucje powoli wracają do codziennej pracy. W czasie stopniowego ożywiania gospodarki wielu przyda się skorzystanie ze wsparcia finansowego. Warto wówczas pamiętać, że Lending Fund może zapewnić zastrzyk gotówki w bardzo szybkim czasie i – co istotne – bez restrykcyjnej analizy zdolności kredytowej.

Adrian Morel

Więcej informacji na stronie: www.lendingfund.pl

Podziel się:

Nastepne

Zanieczyszczenie powietrza wraca do poziomów sprzed pandemii. Producenci aut wprowadzają filtry chroniące przed smogiem

czw. cze 4 , 2020
Wraz ze stopniowym odmrażaniem gospodarki rośnie liczba aut na ulicach i chociaż transport nie jest jedynym winnym smogu, to zanieczyszczenie powietrza w największych miastach wraca do stanu sprzed pandemii. Producenci aut wprowadzają więc nowe filtry kabinowe, które zatrzymają nawet najmniejsze, a zarazem najbardziej szkodliwe cząsteczki. To o tyle istotne, że stężenie zanieczyszczeń w kabinach, choć mniejsze niż na zewnątrz, nadal jest zbyt duże. W powietrzu zasysanym do wnętrza auta znajdują się między innymi cząstki PM2,5 – tak […]

Nasze programy medialne:

Symbol

Siła

Wybierz Polskie