Jak sobota, tooo… tylko do miotły, do mopa (…) ram pam pam pam. Słyszysz tę melodię? Tak, bo sobota to nie tylko wielkie zakupy, to także wielkie sprzątanie. Ty też szóstego dnia odgruzowujesz swoje mieszkanie po całym tygodniu, zanim wyruszysz na balety? Nie oszukujmy się, regularne sprzątanie to nie jest hobby Kowalskiego. Ale Kowalscy przyglądają się Nowakom, a Nowakowie – Kowalskim, dokonując wyborów konsumenckich. Bo też: kto ma czas na skomplikowane analizy w arkuszu kalkulacyjnym, kto przeprowadza testy środków czystości? Jeśli w myślach nie powiedziałeś „ja” – witaj w klubie!
Ćwiczenie na wyobraźnię: idziesz akurat do marketu i zastawiasz się, czym by tu umyć zlew, w którym twoje dziecko urządziło sobie piaskownicę albo twój puszek – kuwetę. Patrzysz na półkę w sklepie. Co widzisz? Że obsługa sklepu nie nadąża „wyfejsować” produktów marki CIF. Tak, to one wiodą prym w kategorii „Chemia” na paragonach Polaków, którzy skrzętnie skanują swoje paragony w aplikacji PanParagon. Dobra, umyłeś zlew. Czas na podłogę… a jak? Aaa… AJAX? Tak. Wyniki mówią, że z produktami tej marki robi to co piąty Polak.
Kto zamyka podium? Okazuje się, że brąz przypada marce CILLIT BANG, który radzi sobie z grubszymi zabrudzeniami, takimi jak kamień – ten umywalkowy, nie nazębny… Gdy mowa o popularności (i czystości), wielką piątkę zamykają dwie marki: SIDOLUX i W5.