Stawiamy na synergię

O ofercie dydaktycznej Wyższej Szkoły Biznesu – National Louis University (WSB NLU) rozmawiamy z dr Michałem Mółką, prodziekanem kierunku prawo.

WSB NLU uruchomiła w ubiegłym roku kierunek prawo. Dlaczego warto u was studiować?

Od lat stawiamy na synergię nauki i biznesu. Mamy niezwykle bogaty program praktyk. Studenci ostatniego roku prawa będą odbywać aż 900 godzin praktyk, które będą miały miejsce w kancelariach adwokackich, radcowskich, notarialnych, w sądach, w prokuraturach, w organach administracji rządowej i samorządowej czy też w samorządowych kolegiach odwoławczych. Stosujemy ponadto autorski system informatyczny Cloud Academy™ (CloudA™), w ramach którego możemy zapraszać znamienitych prawników na różnego rodzaju webinary czy seminaria naukowe. Naszymi wykładowcami są pracownicy naukowo-dydaktyczni naszej uczelni, jak i ośrodków akademickich, takich jak Uniwersytet Śląski czy Uniwersytet Jagielloński. Kadrę WSB w Nowym Sączu zasilają także doktorzy nauk prawnych, którzy na co dzień są sędziami bądź prokuratorami. Zależy nam na praktycznym aspekcie kształcenia, stąd dajemy również dojść do głosu praktykom.

Co jeszcze na WSB NLU znajdą osoby zainteresowane prawem?

Dobrym przykładem są studia podyplomowe z zakresu sztucznej inteligencji. Podstawy prawa sztucznej inteligencji, budowa i ochrona marki cyfrowego przedsiębiorstwa, przedsiębiorstwo w dobie rewolucji cyfrowej – to przykłady przedmiotów, które prowadzimy w ramach tego kierunku. Są to innowacyjne przedmioty, po raz pierwszy realizowane w naszym kraju, które są stworzone przez pasjonatów: młodych, prężnych prawników przed 30-tką. Większość z nich wkrótce ukończy aplikację adwokacką czy radcowską, bądź ukończy kształcenie na poziomie doktoratu.

Zorganizowaliśmy również studia podyplomowe z zakresu doradztwa sukcesyjnego. Mamy świadomość, że biznesy, które były zakładane w latach 80. czy 90., w chwili obecnej wymagają pilnej sukcesji, czyli przekazania kolejnym pokoleniom.

Szkoła Prawa, Biznesu i Kultury Chińskiej jest kolejnym przykładem. To prestiżowy program mający na celu przybliżyć meandry chińskiego systemu prawnego, biznesu na rynku chińskim oraz kultury i historii Chin. Jest on wynikiem współpracy naszej uczelni z kancelarią Hanglung Law Biernat & Kossacki, działającej na rynkach polskim i chińskim.

To ciekawe – z uwagi na pewne różnice w systemach prawnych funkcjonujących w obu krajach czy też różnego rodzaju szanse i zagrożenia. Współpraca naszych gospodarek jest zresztą nieunikniona. Jesteśmy właśnie po pierwszej edycji seminariów i wiemy, że będziemy je kontynuować.

Sztuczna inteligencja to kolejny bardzo aktualny temat dla prawników.

Staramy się odpowiadać na wyzwania współczesnego świata, również te nadchodzące. Ostatnio na naszej uczelni organizowaliśmy konferencję naukową pod egidą Stowarzyszenia Badań nad Źródłami i Funkcjami Prawa FONTES. W jednym z paneli zastanawialiśmy się nad wpływem sztucznej inteligencji na przyszłość zawodów prawniczych. Postawiono tezę, że za 10 lat nie potrzeba będzie już prawników. Sztuczna inteligencja (AI) będzie w stanie wiele załatwić. W Stanach Zjednoczonych testowane są takie produkty jak wirtualny pełnomocnik czy wirtualny sąd z wykorzystaniem AI. My będziemy starali się odpowiadać na te wyzwania.

Studia prawnicze na naszej uczelni wyglądają obecnie inaczej niż te, które ja ukończyłem kilkanaście lat temu. To oczywiste, że w programie studiów muszą być prawo konstytucyjne, prawo pracy, prawo gospodarcze, prawo handlowe itd., przy czym możemy być też elastyczni w dobieraniu przedmiotów z koszyka specjalnościowego czy też z koszyka ogólnoakademickiego. Nasza uczelnia ma dość duży wachlarz różnego rodzaju niezwykle ciekawych przedmiotów, m.in. z zakresu zarządzania, informatyki i psychologii. I proszę mi wierzyć, studentowi prawa przyda się choćby wprowadzenie do psychologii, różne narzędzia informatyczne, podstawy zarządzania czy podstawy ekonomii. Jesteśmy w pełni przekonani, że tylko takie interdyscyplinarne studia, również w formule studiów prawniczych, mają przyszłość.

Jak odpowiadacie na stwierdzenie, że studia na uczelniach niepublicznych są gorsze aniżeli te na uczelniach państwowych?

My jesteśmy o tyle wyjątkową uczelnią czy o tyle wyjątkowym województwem, że jeszcze do ubiegłego roku akademickiego jedynym ośrodkiem akademickim, jedynym miastem, który kształcił na kierunku prawo, był Kraków. Obecnie jest to też Nowy Sącz i Tarnów. A zatem uzyskaliśmy duży kredyt zaufania, żeby również te subregiony miały swoje uczelnie. Jako absolwent uczelni publicznej – Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, gdzie też kończyłem doktorat, uważam, że to jest myślenie absolutnie stereotypowe. Najistotniejsza dla przyszłych prawników jest pozyskana wiedza, pozyskane doświadczenie oraz wyniki z egzaminów na aplikację. Oczywiście my w chwili obecnej musimy jeszcze poczekać 4 lata akademickie (bo są to jednolite, pięcioletnie studia magisterskie), natomiast wiemy, że takim prawdziwym barometrem będzie próg przyjęcia np. na aplikację za 4 lata, czy też dalsze losy naszych absolwentów. Uważam, że absolutnie nie jesteśmy gorsi. Jesteśmy w stanie pozyskać podobną kadrę jak na uczelniach publicznych, ale, co ważne: jesteśmy też o wiele bardziej elastyczni. Jeżeli na przykład studenci przychodzą do nas z ze swoimi inicjatywami, jesteśmy w stanie bardzo sprawnie się nimi zająć. Jeśli student ma determinację, żeby się uczyć, żeby zdobywać wiedzę, to jestem absolutnie przekonany, że studia na uczelni publicznej czy też niepublicznej nie będą dla niego stanowiły znaczącej różnicy, również w kontekście dalszej kariery prawniczej, choćby w kontekście startowania na różnego rodzaju aplikacje czy też pójścia inną drogą – a tych jest sporo. Można być specjalistą w biznesie, w administracji, choćby w obszarze zamówień publicznych, co jest obecnie intratnym zajęciem. Kolejny bardzo aktualny obszar to wspomniana wcześniej sztuczna inteligencja. Niezależnie od wybranej drogi, wiedza z zakresu zarządzania, na polu której jako uczelnia mamy duże doświadczenie, przyda się każdemu prawnikowi, który również jest przedsiębiorcą.

Skoro już jesteśmy przy zarządzaniu, to proszę jeszcze powiedzieć parę słów na temat studiów MBA, które prowadzone są w WSB NLU, zahaczając o tematy interesujące prawników.

Między prawem a zarządzaniem istnieje synergia, zwłaszcza jeśli jest się prawnikiem, który realizuje się w świecie gospodarczym. Dwa lata temu sam ukończyłem studia MBA na naszej uczelni i zdecydowanie uważam, że warto. Studia MBA mają pozwolić nam na poszerzenie i pogłębienie naszej wiedzy z zakresu zarządzania. Środkiem do tego są takie przedmioty, jak zarządzanie procesami, zarządzanie strategiczne czy też techniki mediacji i negocjacji. To są przykłady tych komponentów, które w każdym wariancie naszych studiów MBA się pojawiają i otwierają nam horyzonty. Oczywiście musimy też zwrócić uwagę na ustawę o zasadach zarządzania mieniem państwowym, która dla absolwentów studiów podyplomowych Master of Business Administration przewiduje zwolnienie z egzaminu na członków rad nadzorczych spółek skarbu państwa i spółek komunalnych – co dla niektórych również stanowi inspirację, żeby podjąć studia MBA. U nas jest to możliwe w językach polskim i angielskim.

W ramach studiów MBA wprowadzamy też różnego rodzaju specjalizacje, które odpowiadają wyzwaniom współczesności. Są to np. zielona transformacja, zarządzanie w trzecim sektorze, prawne i podatkowe zabezpieczenie płynności finansowej czy zarządzanie kulturą regionu.

Prowadzący zajęcia na studiach MBA to praktycy, którzy na co dzień są np. audytorami w czołowych polskich firmach, w związku z czym ten komponent praktyki, ta właśnie synergia pomiędzy teorią a praktyką, najlepiej realizuje się na studiach MBA. I to jest zdecydowanie nasza przewaga, która wpływa w sposób bezpośredni na liczbę słuchaczy, bo ich jest rzeczywiście bardzo, bardzo dużo.

Rozmawiał: Jacek Bies

Podziel się:

Nastepne

Tim Marshall - Przyszłość geografii. Jak polityka w kosmosie zmieni nasz świat

pt. lis 3 , 2023
Satelity szpiegowskie krążące wokół Księżyca. Kosmiczne złoża metali warte więcej niż PKB większości krajów. Ludzie lądujący na Marsie w ciągu najbliższych dziesięciu lat. To nie science fiction. To astropolityka. Ludzie eksplorują kosmos, a odwieczna rywalizacja i walka o władzę trwa niezmiennie. Wkrótce przestrzeń kosmiczna będzie miała taki sam wpływ na naszą historię jak góry, rzeki i morza na naszej planecie. To nie przypadek, że prym w tym wyścigu wiodą USA, […]

Nasze programy medialne:

Symbol

Siła

Wybierz Polskie