Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa „Energetyk” z Wrocławia od lat jest wzorem tego, jak powinna funkcjonować polska spółdzielczość. W kończącym się roku udowadnia, że podmioty tej branży mogą z powodzeniem sięgać po dofinansowania unijne, a także… walczyć o swoją rację
W drodze po wsparcie z Europy
– 31 stycznia złożymy wniosek o dotacje unijne na 10 nieruchomości. Pozyskaliśmy już część pozwoleń na budowę, które są punktowane dodatkowo przy składaniu wniosków – mówi Maria Nowak, prezes zarządu SML-W „Energetyk” we Wrocławiu.
Spółdzielnia stara się o pozyskanie dofinansowania na modernizację dziesięciu budynków. W ramach tych środków chce zmodernizować obiekty i dostosować je do dzisiejszych, aktualnych, obowiązujących przepisów technicznych. Mają to być obiekty uwzględniające wszystkie najnowsze rozwiązania w zakresach: przeciwpożarowym, izolacji termicznej, działań energooszczędnych związanych z energią elektryczną, ciepłą wodą czy ogrzewaniem. Spółdzielnia zamierza sięgnąć po środki unijne z tzw. FENIXa – to program, który przewiduje dofinansowanie działań związanych z wizją energooszczędności, ale również działań remontowych. W planach spółdzielni leży remont wejść do 6 nieruchomości i 12 klatek schodowych oraz przebudowa tych wejść wraz z wymianą wind, tak, aby z poziomu „zero” można było wjechać na dowolne piętro. Rzecz jest o tyle istotna, że dotyczy ułatwień dla osób starszych, jakich nie brakuje wśród mieszkańców „Energetyka”. Jest tu mowa o budynkach, w których dotychczas do poziomu windy trzeba było nieraz pokonać 20 stopni po bardzo wąskim biegu schodowym. Jak zaznacza Maria Nowak, są to jedyne nieruchomości, które jeszcze pozostały spółdzielni do przebudowy, a wizja perspektywy ich dofinansowania jest duża. To oznacza, że jeśli decyzja będzie pozytywna – pojawi się wyjątkowe wsparcie finansowe.
Walka o dawną siedzibę trwa
Są też inne tematy, z którymi spółdzielnia boryka się od dawna. Chodzi o trwającą już prawie 20 lat sprawę o zniesienie współwłasności nieruchomości z historyczną siedzibą spółdzielni przy ul. Powstańców Śląskich 159, a konkretnie na obecnym etapie – rozliczenie pożytków. Najnowszą determinantą jest fakt, że 6 października br. sąd wyznaczył biegłego, który ma sprawdzić i rozliczyć pożytki z nieruchomości przypadające spółdzielni i współwłaścicielowi (firmie Tekton) z okresu zarządzania nieruchomością przez zarządcę sądowego i przez spółdzielnię.
– Dysponujemy dowodami na to, że w czasach zarzadzania przez zarządcę sądowego, zarządca nie płacił nam rzetelnie pożytków w zakresie naszej współwłasności – podkreśla Maria Nowak. – Nawet wskazane środki, które rozliczył, nie zostały przekazane na konto. Co więcej, mamy podejrzenie, ze przeciwnikowi z naszego sporu wpłacał systematycznie być może nawet całość pożytków. Właśnie m.in. z tego powodu został powołany biegły. Ma pół roku na analizę dokumentów tej sprawy. Oznacza to, że do 6 kwietnia 2024 roku bez tego materiału sąd nie podejmie dalszych kroków – to wynik badań biegłego będzie stanowił początek dalszego sądowego postępowania.
Dobre zarządzanie na co dzień
Marię Nowak cieszy powrót spółdzielni do normalnego funkcjonowania od czasów pandemii. Tu warto podkreślić, że w minionych latach (nawet w trakcie pandemii) walne zgromadzenia się odbywały; natomiast w 2022 roku z rekomendacji Związku Rewizyjnego SMRP, walne się nie odbyło – a zmiana Ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 (…) decydowała o przedłużeniu kadencji ówczesnej rady nadzorczej. Za to w bieżącym roku 2023 zgodnie z art. 8 3 walne zgromadzenie się odbyło i został na nim wybrany skład nowej rady nadzorczej.
Wrocławski „Energetyk”, który od lat jest nagradzany tytułem Symbolu Spółdzielczości Mieszkaniowej, stanowi dla wielu instytucji tego sektora wzór do naśladowania. Jeden z jego aspektów to walor ekonomiczny. Prezes Maria Nowak nie kryje zadowolenia, że w ramach wniosków unijnych w przypadku spółdzielni nie będzie się stosować formuły ESCO.
– Wyjaśnię krótko: według wcześniejszych zapisów spółdzielnia mieszkaniowa mogła skorzystać z dofinansowania unijnego, ale z obwarowaniem, że powołuje się spółkę celową (lub za jej pośrednictwem), której zadaniem jest „nadzorowanie” spółdzielni. W naszym rozumieniu powołanie takiej spółki nie jest zasadne, gdyż jako beneficjent jesteśmy w stanie sami gospodarować pozyskane środki bez konieczności opierania się o działalność jeszcze jednego podmiotu, który miałby pobierać z tego tytułu dodatkowe korzyści. I tu możemy mówić o sukcesie, gdyż na tę chwilę w/w zapis jest już na szczęście dla nas nieaktualny. Jesteśmy beneficjentem bezpośrednim i to z doświadczeniem – w poprzedniej edycji programu odnieśliśmy bowiem pełny sukces.
Rzeczywiście. Co do gospodarności – spółdzielnia jest zarządzana tak sprawnie, jak znakomicie działająca firma. Wypracowuje pożytki, które stanowią dopłatę do eksploatacji. Pochyla się nad potrzebami ludzkimi i wsłuchuje się w nie. Łoży potężne środki na remonty i modernizacje. Dba o tereny zielone, angażuje swoją lokalną społeczność. Działania te, oprócz utrzymania właściwego stanu technicznego. wpływają decydująco na wartość mieszkań, które bardzo często są jedynym znaczącym majątkiem jej mieszkańców.
Jakub Lisiecki