epaka.pl zachęca do współpracy

Mówią, że nie mają ani jednego własnego auta, mając jednocześnie najwięcej pojazdów ze wszystkich firm kurierskich…
O początkach działalności, ofercie dla biznesu i planach rozmawiamy z braćmi Dariuszem Chornickim i Radosławem Chornickim, założycielami i prezesami firmy epaka.pl (właścicielami portalu epaka.pl).

Na wstępnie chciałbym zapytać o genezę firmy epaka.pl. Skąd pomysł na biznes w branży usług kurierskich?

Dariusz Chornicki (DCh): Biznes zaczął się trochę z przypadku i trochę z potrzeby. Zaczynaliśmy od internetowej sprzedaży odzieży i obuwia za pośrednictwem największego portalu aukcyjnego. Działo się to lata temu, jeszcze za czasów studenckich. Wtedy trzeba było nosić przesyłki na pocztę, ewentualnie podpisać umowę z Pocztą Polską i za jej pośrednictwem wysyłać paczki. Nie byliśmy jednak usatysfakcjonowani z dostępności i wygody takiego rozwiązania.

Wtedy zrodził się pomysł, żeby zacząć wysyłać te przesyłki kurierem, co dzisiaj jest bardzo oczywiste. Wówczas kurier był przede wszystkim przeznaczony dla firm, na przesyłki B2B. Dostawa do klienta indywidualnego nie była taka oczywista. Siódemka, przejęta później przez DPD, wyszła jako pierwsza z ofertą dla e-commerce. Aby jednak otrzymać korzystną cenę, trzeba było wysyłać dużo. My tyle nie wysyłaliśmy. Uznaliśmy więc, że trzeba zebrać kilku klientów z rynku, podpisać jedną umowę i refakturować usługi kurierskie na mniejsze firmy. I tak też zrobiliśmy. 

Dariusz Chornicki, prezes epaka.pl

Nie mieliśmy zamiaru budować ani sieci, ani nowego biznesu – chcieliśmy po prostu optymalizować ceny wysyłek kurierskich w naszym biznesie odzieżowo-obuwniczym. Natomiast stało się tak, że przesyłki zaczęli przywozić znajomi; a coraz więcej firm chciało podpisać taką umowę, bo sami również nie mogli bezpośrednio uzyskać dobrych cen.

Stwierdziliśmy więc, że stworzymy taki punkt dla klientów indywidualnych w Łukowie jako alternatywę wobec Poczty Polskiej. Następnie opracowaliśmy platformę. Potem zaczęliśmy otwierać kolejne punkty, aż znaleźliśmy się w tym miejscu, w którym jesteśmy.

Jakie były punkty zwrotne, które doprowadziły waszą firmę do obecnego etapu rozwoju?

DCh: Przełomem było przede wszystkim otwarcie tego pierwszego punktu, który nie miał być w zamyśle siecią franczyzową. Jak wspomniałem: nie planowaliśmy budować takiej sieci, ale po wyjeździe na pierwsze targi pomyśleliśmy, że to dobry kierunek. To był pierwszy przełom. Potem podjęliśmy decyzję o stworzeniu portalu dla klientów. Wcześniej korzystaliśmy z oprogramowania firm kurierskich, więc postanowiliśmy zintegrować wszystko w jednym miejscu. Podsumowując, punktami zwrotnymi były decyzje o budowie sieci franczyzowej i portalu dla klientów. A później pojawił się COVID–19.

A panowie prowadzili już działalność w branży, na którą wybuch pandemii wywarł jednak pozytywny wpływ.

DCh: Tak, to był okres ogromnego wzrostu dla naszej firmy. Sprzedaż przez platformę działała świetnie, a poza tym wszystkie nasze punkty były otwarte. Klienci indywidualni mogli odbierać przesyłki samodzielnie, zamiast zapraszać kuriera do domu. Z kolei druga grupa to klienci biznesowi, dla których również odnotowaliśmy wzrosty wartościowe i ilościowe.

Radosław Chornicki (RCh) [na zdjęciu]Mówimy o tym głębokim covidzie, kiedy wszyscy byli zamknięci w domach. Naprawdę nie wiedzieliśmy, co się dzieje i jedyną bezpieczną formą zakupów były te w internecie. Cała branża e–commerce dzięki covidowi bardzo urosła. Ale było to też wyzwanie, bo musieliśmy się również nauczyć zdalnie pracować i zdalnie zatrudniać, a nigdy wcześniej tego nie robiliśmy. Więc oprócz tego, że dostaliśmy dużego „kopa” w ilości pracy, to jeszcze musieliśmy ją wykonywać zdalnie. Dziś w centrali w Łukowie pracuje ponad 70 osób. Nie uwzględniamy w tej liczbie osób pracujących w punktach partnerskich, ponieważ to punkty franczyzowe.

…o które zaraz zapytam, ale wcześniej chciałem też porozmawiać na temat oferty dla biznesu. Proszę powiedzieć o niej coś więcej.

RCh: Naszym głównym klientem jest mały, maksymalnie średni e–commerce. Mam na myśli klienta, który zamawia przez naszą platformę bądź też zanosi przesyłki do naszego punktu. To nasza propozycja do biznesu, kiedy bez żadnych zobowiązań, bez deklaracji ilościowych, bez żadnego podpisywania umów, można u nas zakupić usługi kurierskie poprzez platformę czy też poprzez wygodne nadawanie przesyłek w punkcie. 

Dla małego, lokalnego biznesu stacjonarnego od niedawna mamy produkt pod nazwą   epaka.pl mini. Stanowi on uzupełnienie do aktualnie prowadzonej działalności – mówię tu biznesach takich, jak: kawiarnia, sklep komputerowy, stacja benzynowa czy kwiaciarnia. Taki punkt może przyjmować i wydawać przesyłki kurierskie. To pewna forma dywersyfikacji działalności.

Oprócz tego typu oferty utworzyli państwo wspomniane punkty franczyzowe. Jak wygląda profil idealnego franczyzobiorcy?

DCh: To młody przedsiębiorca, który chce prowadzić samodzielnie biznes i na początku bywać codziennie w punkcie, nie zatrudniając pracownika. To nie jest model biznesowy dla inwestora, który chce zdywersyfikować swój portfel. To musi być osoba, która chce samodzielnie, zamiast etatu, prowadzić własny punkt nadań i odbioru przesyłek kurierskich.

RCh: Jest to zdecydowanie biznes dla osób, które chcą się osobiście zaangażować i na początku samodzielnie pracować.

DCh: Taki punkt, który zajmuje się tylko i wyłącznie przesyłkami kurierskimi, musi być właściwie zlokalizowany, tzn. w odpowiednio dużej miejscowości, gdzie poziom zaludnienia uzasadnia ekonomiczność takiego przedsięwzięcia.

Jakie korzyści czerpią franczyzobiorcy?

DCh: Zapewniamy dostęp do wszystkich firm kurierskich na rynku, oprogramowanie do wszelkiej automatyzacji, m.in. do generowania zamówień, zwrotu pobrań czy wydawania przesyłek.

RCh: To jest nasza autorska platforma, którą napisaliśmy i dostosowaliśmy pod naszych franczyzobiorców. My jako centrala prowadzimy negocjacje w imieniu całej sieci. Samodzielny punkt nie byłby w stanie wynegocjować takich warunków cenowych w firmach kurierskich, jak my globalnie. Trzeba też pamiętać, że w takich punktach można zarówno zostawić, jak i odebrać przesyłkę, nie czekając na kuriera w domu. Klienci mogą odebrać w takim punkcie przesyłki zbiorczo. Mogą być to zakupy zrobione np. na platformach Zalando, Zara czy Allegro. My, globalnie zbierając zamówienia, zapraszamy klienta w jedno miejsce, w którym przy okazji może nadać przesyłkę. Jesteśmy w stanie wysłać i kopertę, i paletę, do Polski, do Niemiec czy do Emiratów Arabskich. Działamy na całym świecie.

DCh: Nie mamy ani jednego własnego auta, a jednocześnie mamy w dyspozycji najwięcej pojazdów – ze wszystkich firm kurierskich, wszystkich przewoźników. 

Jak wygląda obecnie sieć punktów franczyzowych?

RCh: Aktualnie mamy ok. 350 samodzielnych punktów franczyzowych. Średnio miesięcznie otwieramy 4–5 nowych punktów, więc ich liczba systematycznie się zwiększa.

DCh: Chcemy być w każdym mieście, które ma minimum 25 tys. mieszkańców. Zmierzamy do tego, by w miastach większych, powyżej 100 tys. mieszkańców, był przynajmniej jeden punkt w promieniu 4 km, a w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców – w promieniu 2 km.

Jakie plany rozwojowe możecie panowie zdradzić?

RCh: Wkrótce wdrażamy nowy design strony internetowej. Przez ponad rok pracowaliśmy nad nowym widokiem dla platformy, żeby klienci mogli zamawiać przesyłki jeszcze wygodniej i jeszcze łatwiej, bez dłuższego namysłu. Chcemy, żeby nasz formularz był najbardziej intuicyjny na rynku. I chyba udało się nam to zrobić.

DCh: Następna rzecz to przesyłki Wietnam – Europa, Europa – Wietnam. Chcemy stać się liderem takich przesyłek.

Chcemy, żeby przesyłki kurierskie kojarzyły się z firmą epaka.pl. Żeby zadziało się tak, jak w naszym pierwszym punkcie, który otworzyliśmy w Łukowie. Aby osoby chcące nadać czy odebrać przesyłkę, kojarzyły je z firmą epaka.pl, a nie z pocztą. Chcielibyśmy być na wszystkich większych osiedlach w Warszawie i to jest nasz cel na najbliższe 5 lat.

Rozmawiał Jacek Bies

Podziel się:

Nastepne

<strong>Jedyne takie pokrycie. BTR Systems wyznacza trendy. Unikalna światowa technologia w polskich fabrykach</strong>

wt. mar 14 , 2023
BTR Systems będący częścią Grupy Blachotrapez – o tradycji sięgającej końca lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku – to pierwszy polski producent pokryć dachowych z kruszywem skalnym. Ogromnym atutem prezentowanego przez markę rozwiązania, a zarazem potwierdzeniem jego jakości i trwałości, jest najdłuższa na rynku, bo aż 60-letnia gwarancja.  – Pokrycie dachowe z posypką z kruszywa skalnego jest porównywalne do ceramiki i w zasadzie nie jest traktowane jak blacha. W dużej mierze jest to produkt eksportowy, budujący naszą dalszą […]

Nasze programy medialne:

Symbol

Siła

Wybierz Polskie