O unikatowym centrum projektowym, indywidualizmie, a także innowacyjności jako przewadze konkurencyjnej rozmawiamy z Henrykiem Siodmokiem, prezesem zarządu oraz z Damianem Dobrowolskim, v-ce prezesem zarządu, założycielem firmy Dobrowolski Sp. z o.o.
Firma Dobrowolski jest spadkobiercą wieloletniej historii. W długim okresie działalności z pewnością było wiele punktów zwrotnych, które wpłynęły na obecny charakter spółki.
D.D. – Spółka Dobrowolski funkcjonuje we Wschowie od 1957 roku, choć działała pod różnymi firmami, m.in. Presko, Wuko. Pod marką Dobrowolski działalność jest prowadzona od 1998 roku, po zakończeniu procesu prywatyzacji. Pomimo upływu 65 lat od założenia przedsiębiorstwa, generalny profil działalności nie uległ zmianie: zawsze były w tym miejscu wytwarzane pojazdy specjalne. Naszą szczególną przewagą rynkową jest zbudowane wieloletniego doświadczenia konstrukcyjnego i inżynieryjnego, które pozwala dostosowywać się spółce do zmieniających się wymagań rynkowych lub pojawiających się szans rozwojowych.
Jak kształtuje się obecnie pozycja marki w odniesieniu do rynku polskiego i zagranicznego? Z jakimi kontrahentami obecnie firma współpracuje?
H.S. – Na rynku polskim marka jest bardzo znana w każdym segmencie rynku, w których prowadzi działalność. Na rynkach zagranicznych oferujemy wyroby pod markami prywatnymi lub własną. Natomiast w segmencie utrzymania lotniskowych pasów startowych posługujemy się marką Vammas, jest to jedna z trzech głównych marek na światowym rynku. Zakupiliśmy jako spółka prawa do posługiwania się nią. Na rynku krajowym, jak i międzynarodowym, spotykamy się z całą konkurencją. Ta jest wprawdzie bardziej wyspecjalizowana i posiada większe doświadczenie branżowe, ale Dobrowolski nadrabia i broni swojej pozycji wyjątkowymi kompetencjami projektowymi. Innymi słowy: dostarczamy praktycznej ilustracji tego, że intelekt spółki może wygrywać z zasobami finansowymi.
Dlaczego Dobrowolski? Czym wyróżnia się firma na tle konkurencji?
H.S. – Jak już wspomniałem, dużym i doświadczonym biurem konstrukcyjnym, które pozwala podejmować „skastomizowane” zlecenia lub unikalne szanse na nowych rynkach. Drugą naszą cechą jest wdrożenie standardowego procesu projektowo-produkcyjnego w ramach systemu ERP, który umożliwia nam jednoczesne zarządzanie szeregiem zróżnicowanych zleceń. Wreszcie trzecim naszym wyróżnikiem są uniwersalne kwalifikacje naszych pracowników, którzy posiadają szerokie umiejętności do wykonywania różnych zadań produkcyjnych na równoległych stanowiskach. Elastycznością kompensujemy ograniczenia w skali.
Dywersyfikacja jako element przewagi konkurencyjnej: jak państwo odnoszą się do tej tezy?
H.S. – Część odpowiedzi na to pytanie padła już wcześniej. Dywersyfikacja asortymentowa jest raczej koniecznością niż zamiarem. Celowo prowadzimy ją w celu oferowania kompleksowych rozwiązań dla określonych funkcji, np. utrzymania lotnisk lub letniego i zimowego utrzymania dróg. Poza tym staramy się zajmować pozycję w dziedzinach, które świadczą o zaawansowaniu posiadanych kompetencji, np. pojazdy ADR (do przewozu substancji niebezpiecznych).
Posiadają państwo unikatowe centrum projektowe. Proszę o nim więcej opowiedzieć.
D.D. – Niewątpliwie jest to jedno z większych, a na pewno najliczniejsze centrum projektowe, odnosząc jego zatrudnienie do ogólnej liczby pracowników: pracuje w nim około 20 proc. całego zespołu. Fenomenalne jest doświadczenie głównych konstruktorów, które przekracza 20 lat, a oni są czterdziestolatkami. Każdy z nich zaprojektował szereg pojazdów oraz nadzorował ich budowę, a następnie eksploatację w celu weryfikacji przyjętych rozwiązań technicznych, aby następne podobne opracowanie było sprawniejsze. Ponadto inżynierowie muszą posiadać wiedzę proceduralną w zakresie ISO, certyfikacji ADR (przewóz towarów niebezpiecznych), jak i AQUAP (system jakości dla wojskowych dostawców). W ten sposób akumulujemy know-how w spółce.
Innowacja to jeden z elementów sukcesu. Jak definiuje się to pojęcie w państwa firmie i w jakim zakresie jest ona obecna w projektach?
D.D. – Firma Dobrowolski jest w pewnym sensie centrum badawczo-rozwojowym. Wiele zleceń jest jednorazowych, zatem innowacyjność jest pospolitym zachowaniem tego przedsiębiorstwa. Kryje się ona zarówno w stosowaniu własnego know-how, jak i wykorzystywaniu najlepszych rozwiązań dostawców komponentów. Ciekawym przykładem inwencji technicznej jest zastosowanie w tradycyjnych pojazdach zdobyczy IT, np. aplikacji mobilnego monitoringu, automatycznego sterowania wydajnością pracy przez GPS i inne.
A jak szeroko pojęty wysoki poziom jakości przekłada się na znaczenie – zarówno dla państwa, jak i dla klientów?
H.S. – Kategoria jakości jest zupełnie szczególna w naszej praktyce. Po pierwsze musi być ona wszyta w procedury i procesy od pierwszej „kreski” konstrukcyjnej. Po drugie, musi być wykorzystane doświadczenie z pokrewnych projektów, aby skrócić czas tej fazy i zwiększyć niezawodność. Następnie jakość techniczna i procesowa powinna mieć odzwierciedlenie w estetyce produktu. Każdy konstruktor winien mieć dozę wrażliwości humanistycznej. I wreszcie jesteśmy zmuszeni warunkami przetargowymi do udzielania cztero- lub pięcioletnich gwarancji. Na naczepy do przewozu ciężkiego sprzętu wojskowego udzieliliśmy rekordowej gwarancji na 8 lat. Oznacza to, że jakość musi się wyrażać w niezawodności, wygodzie i niskich kosztach serwisowych.
Jakie mają państwo plany rozwojowe na najbliższy czas?
H.S. – Perspektywy rozwojowe są związane z realizacją projektów wojskowych oraz z opracowaniem i wdrożeniem nowych wyrobów dla partnera kapitałowego spółki. Rynek wojskowy zawsze odgrywał istotną rolę w przychodach i zyskach Dobrowolskiego. Można w tym miejscu wspomnieć co najmniej cztery projekty.
Pierwszy to dostawa 120 paliwowych cystern dystrybucyjno-logistycznych o pojemności 33 m sześć.
Drugi to dostawa 15 pojazdów do testowania przyczepności pasów startowych na wszystkie lotniska wojskowe, w tym zakresie współpracujemy ze spółką HAX.
W trzecim projekcie, realizowanym wspólnie z Instytutem Techniki Wojsk Lotniczych, opracowaliśmy autonomicznego robota do ciągłego pomiaru nośności gruntu wokół sztucznych pasów startowych i trawiastych nawierzchni lotniskowych (konsorcjum zostało nagrodzone prestiżową statuetką Defendera na MSPO Kielce 2021).
Czwartym ważnym, aktualnym projektem jest przystąpienie do opracowania i wdrożenia do produkcji niskopodłogowych naczep do przewozu ciężkiego sprzętu wojskowego. Kontrakt obejmuje 31 zestawów (łącznie z ciągnikiem) oraz opcję na kolejne 78. Wartość całego zlecenia jest zbliżona do 400 mln zł brutto.
Oczekujemy także odbudowy rynku pojazdów do utrzymania lotniskowych pasów startowych. Jesteśmy liczącym się graczem na rynku światowym. Posiadamy najnowocześniejszą i najbardziej kompleksową ofertę w tym zakresie.
Współpracują państwo z szeroką grupą partnerów, począwszy od wojska, poprzez obsługę lotnisk, na sferze komunalnej kończąc. Która z branż stanowi największe wyzwanie?
H.S. – Każda z nich wymaga uwagi i staranności. Niewątpliwie projekty realizowane dla Wojska Polskiego są regulowane wymagającymi normami krajowymi i NATO-wskimi (system jakości AQUAP). Współpraca wymaga wysokich kompetencji merytorycznych, jak i interpersonalnych, które są budowane w drodze doświadczeń i szkoleń. Jesteśmy na dobrej drodze, aby stać się jednym z głównych prywatnych dostawców sprzętu dla polskiej armii.
Kluczowym słowem w funkcjonowaniu spółki są relacje, ale jak je budować? Jakich „narzędzi” użyć, by „cementować” firmę i budować nie tylko zespół, ale społeczność pracowników?
H.S. – Spółka Dobrowolski jest unikalnym miejscem pracy, gdyż oferuje bardzo urozmaiconą pracę poprzez uczestnictwo w złożonych projektach inżynieryjnych. Szczególną korzyścią jest możliwość budowania indywidualnego doświadczenia od fazy projektowej, poprzez produkcję komponentów do etapu montażu finalnego pojazdu. Dodatkowo prowadzimy wraz z Wyższą Szkołą Zawodową w Lesznie program studiów dualnych. W ramach tego kursu studenci na zmianę studiują jeden tydzień, a w następnym pracują w naszej fabryce. Tym sposobem nie tylko się utrzymują, płacą składki zusowskie, ale przede wszystkim rozwijają się zawodowo, weryfikując praktyką swoją wiedzę akademicką, rozwijają umiejętności interpersonalne, wreszcie projektują i wykonują prace zaliczeniowe w oparciu o własne rozwiązania. Badania pokazały, że ten tryb nauczania jest bardzo wymagający, ale 100 proc. absolwentów powtórzyłoby go. Najczęściej kontynuują swoją pracę w naszej spółce. My z kolei zwiększamy zatrudnienie, starając się stworzyć warunki wynagradzania za zdobywane kompetencje. Tym sposobem tworzymy klimat do ciągłego indywidualnego rozwijania się w zasadzie we wszystkich obszarach prowadzonej aktywności.
Czy, a jeśli tak to jakie obawy mają państwo w związku z obecną sytuacją gospodarczą?
H.S. – Zagrożenia makroekonomiczne związane ze wzrostem cen oraz pozrywane łańcuchy dostaw stanowią o codziennym zmartwieniu krótko- i średnioterminowym. Szans upatrujemy w rosnących zakupach wojskowych, eksporcie oraz produkcji pojazdów lub ich elementów do sieci naszego partnera kapitałowego.
Rozmawiał: Tomasz Popławski