Od grudnia użytkownicy z USA i Kanady mogą korzystać z aplikacji Horizon Worlds, która jest platformą spotkań towarzyskich i rozrywki oraz stanowi zaczyn wirtualnego świata. To właśnie Meta (dawniej Facebook) chce być liderem w jego budowaniu.
Według analityków przychody rynku usług i technologii związanych z metawersum w najbliższych latach powiększą się niemal osiemnastokrotnie. Coraz więcej firm upatruje w tym segmencie szans na biznesowy sukces. Przenoszą się do niego także inwestorzy. Pytanie jednak, czy nie zatrzymają ich związane z metawersum zagrożenia.
– Metawersum to jest pojęcie, które już istnieje od jakiegoś czasu i ta rozszerzona rzeczywistość, bo tak chyba w skrócie powinniśmy to zdefiniować, już funkcjonuje w różnych wymiarach. Różne firmy i osoby próbują ją ukształtować według swojego modelu, pomysłu – mówi agencji Newseria Innowacje Mirosław Maj z Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń. – To rozwiązanie wielu z nas może się wydawać innowacyjne i zupełnie nie wiemy jeszcze, na czym ono polega. Ale większość z nas albo słyszała, albo uczestniczyła już w tym świecie, np. przez znaną grę Pokémon Go. To jest jakaś formuła metawersum: mamy rozszerzoną rzeczywistość, w której nagle na tle czegoś, co naprawdę widzimy w otoczeniu, pojawiają się zupełnie nowe postacie i wchodzimy z nimi w interakcję. W ten sposób, chociażby przez wykorzystanie telefonu komórkowego, tę rzeczywistość wirtualną wplatamy w nasze życie. Takich projektów już jest sporo.
Jason Rubin, wiceprezes Meta Content, wyjaśniał, że metawersum ma być miejscem, w którym będzie się można poruszać między różnymi tożsamościami i trójwymiarowymi przestrzeniami społecznymi. Jak podkreśla Mirosław Maj, to przenikanie się świata realnego i wirtualnego zależy przede wszystkim od rozwoju technologii i urządzeń. Podstawą kształtowanego przez twórców Facebooka świata będzie moc obliczeniowa, jaką zapewnią superkomputery Meta, a także budowana właśnie platforma spotkań społecznych i rozrywki Horizon. Z drugiej strony pojawia się pytanie o gotowość użytkowników do zagłębienia się w metawersum.
– Myślę, że metawersum jest próbą ucieczki z tego świata w inny, który jest zbudowany trochę z zupełnie czegoś nowego, a trochę z tego, gdzie żyjemy. Natomiast pewnie ważniejsze jest pytanie, czym ma być metawersum, i nie wiem, czy ktokolwiek jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie i czy na pewno nie balibyśmy się odpowiedzi – mówi ekspert Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń. – Czy my tam będziemy? Myślę, że nadal jednak rozmawiamy o tym, na ile jedną nogą stoimy w świecie rzeczywistym, a na ile drugą już w metawersum i jakie wiążą się z tym zagrożenia. W projektach metawersum być może również chodzi o to, żeby tę granicę zacierać i żeby nikt nie potrafił odpowiedzieć na takie pytanie.
Metawersum to przede wszystkim projekt biznesowy. Interesują się nim nie tylko największe platformy, lecz także mniejsi przedsiębiorcy, którzy mają zostać dopuszczeni do współtworzenia nowego cyfrowego świata.
– Widać, jak duże pieniądze bardzo często pojawiają się przy okazji projektów typu metawersum, wirtualnych działek, wirtualnych dzieł sztuki czy chociażby awatara swojej postaci lub zwierzęcia – mówi Mirosław Maj.
Tymczasem Meta (dawniej Facebook) ogłosiło, że buduje najszybszy na świecie superkomputer, który ma między innymi obsługiwać technicznie metawersum. Przedsięwzięcie ma być zrealizowane do połowy tego roku. Choć wirtualny świat ma być miejscem spotkań towarzyskich i rozrywki, to coraz więcej firm też chce w nim zaznaczyć swoją obecność. Działający od ponad 270 lat brytyjski dom aukcyjny Sotheby’s w ubiegłym roku uruchomił swój najnowszy punkt aukcyjny w Decentraland, zdecentralizowanej platformie wirtualnej rzeczywistości, opartej na technologii blockchain od Etherum. Ten dom aukcyjny jest wierną repliką londyńskiej siedziby.
– Metawersum już jest atrakcyjny dla biznesu. Niektóre firmy budują na tym swój biznes, inne obserwują i zastanawiają się, czy są w stanie go uniknąć, jeśli chcą być w awangardzie tych, którzy po prostu tworzą nowe rzeczy i zarabiają duże pieniądze. Myślę, że te firmy będą na pewno wchodziły w te biznesy i tylko pytanie, czy pieniądze tam zainwestowane będą się zwracały, czy znamy prawdziwe koszty funkcjonowania w metawersum. Możemy sobie przypomnieć różne inwestycje realizowane za duże pieniądze w Second Life. Jeżeli byśmy dzisiaj spojrzeli wstecz na to, na ile takie biznesy się sprawdziły i przyniosły korzyści, a na ile były tylko działalnością marketingową, to trudno nam powiedzieć – ocenia ekspert.
Podobnie trudno jest oceniać zasadność inwestycji przykładowo w wirtualne dzieła sztuki sprzedawane dziś za miliony dolarów.
– Jeżeli coś, co znamy z rozważań na temat kryptowalut, do nas przemawia, to takie myślenie w dużym stopniu możemy również włączyć w myślenie o tym, czy metawersum się uda, czy się nie uda. Dzisiaj niektórzy twierdzą i na pewno tak jest, że zarobili majątek na kryptowalutach, ale pewnie niewielu jest takich, którzy daliby większe niż 50-proc. prawdopodobieństwo, że ten majątek mogą utrzymać w takim zakresie przez następne kilka tygodni albo miesięcy – mówi Mirosław Maj.
Według Emergen Research światowy rynek metawersum do 2028 roku osiągnie wartość niemal 829 mld dol. Dla porównania w 2020 roku wycena sięgała niespełna 48 mld dol. To oznacza tempo wzrostu na poziomie 43 proc. rocznie.